150. Fobos. Tom 2

Okładka książki Fobos. Tom 2Lot statkiem Cupido trwa, ale Léonor i pozostali uczestnicy programu Genesisjuż wiedzą, że zostali oszukani – na Marsie będą w stanie przetrwać zaledwie kilka miesięcy. W wyniku buntu załogi transmisja reality show zostaje przerwana, a Serena, której zależało tylko na wzbogaceniu się, musi zacząć działać, by ratować swoją reputację. 
 
Tymczasem zbliża się moment ujawnienia Listy Serca. Uczestnicy dowiedzą się, czy ich uczucia zostały odwzajemnione. Najważniejsza decyzja jednak wciąż przed nimi: wylądować czy spróbować wrócić na Ziemię? Jedno jest pewne – łatwo się nie poddadzą.


Tytuł: Fobos. Tom 2
Tytuł oryginału: Phobos2
Autor: Victor Dixen
Tom: II
Wydawnictwo: Moondrive
Książka dostępna na: Moondrive shop

Dwunastu śmiałków po pięciu miesiącach lotu jest już prawie u celu podróży. Jeszcze nie tak dawno sądzili, że ich największe marzenia się spełnią, gdy tylko dotrą na Marsa i jako pierwsi zaczną kolonizację planety. Rzeczywistość jednak nie jest taka piękna jak sądzili. Prawda o bazie marsjańskiej i wydarzeniach jakie odbyły się przed ich przybyciem wychodzą na jaw. Teraz stają przed pytaniem: kontynuować podróż czy wyjawić raport z bazy całemu światu, który ich ogląda.

"Czy to tylko słowa, jak twierdzi Marcus? Być może. Ale nawet jeśli dziś są tylko częścią maskarady, pokolenia, które ich słuchały, nadały im głębokiego sensu. Za każdym razem, kiedy słyszę zakończenie tej sentencji: "dopóki was śmierć nie rozłączy", moje serce na moment się zatrzymuje."

Pierwszy tom trylogii bardzo mnie zaskoczył. Liczyłam wtedy na lekką i przyjemną opowieść, która jednak nie zostanie zapamiętana na dłużej. Byłam zaskoczona, gdy okazało się, że autor stworzył znacznie lepszą książkę, niż mogłam kiedykolwiek sądzić. Kosmiczna podróż połączona z reality show była strzałem w dziesiątkę. Z jednej strony był nieznany kosmos z celem skolonizowania planety, a z drugiej wielkie show. Oba wątki były równie intrygujące i zapewniły mi wyśmienitą rozrywkę. Byłam ciekawa jak potoczy się dalsza akcja, zważywszy na wszystkie wydarzenia.
Dlatego liczyłam, iż pisarz nie zaprzepaści genialnego pomysłu, a kolejna część będzie jeszcze lepsza. Co więcej zakończenie pierwszego tomu zostawiało bohaterów w takim momencie, że nie ma innej opcji niż sięgnięcie po kontynuację.

Po zakończeniu pierwszego tomu czułam niedosyt. Dotyczył on przede wszystkim męskiej części postaci, którzy pozostawali nieznanymi i czasami wręcz mało znaczącymi bohaterami. Liczyłam, że w tym tomie autor nadrobił stracony czas, tym samym ukazując charyzmatycznych młodych mężczyzn. Niestety się przeliczyłam. Bohaterowie nadal pozostali mdli, a niektórzy nawet stracili w moich oczach. Nawet urzekający Marcus utracił swój temperament i tajemniczość.
Część damska nadal pozostaje głównym prowodyrem całej powieści. Wydaje mi się, że autor faworyzuje żeńskie postacie dając im cechy, które zostały pominięte u mężczyzn.
Leonor nadal pozostawie w tej części główną postacią. Mimo tego, że występuje przez większą część książki nie może się ona znudzić. Jest to jedna z niewielu bohaterek, które nie denerwują swoim zachowaniem i z czystą przyjemnością poznaje się ją.
W tym tomie większe pole do popisuje ma również Andrew z Harmony. Tworzą oni fascynującą parę postaci, którzy z pewnością rozwiną się w trzecim tomie. Nie mogę się już tego doczekać. Liczę, że w końcu autor wyjaśni rolę jaką pełni Harmony i tajemnicza kelnerka Cindy.

W poprzedniej części autor kładł duży nacisk na ukazanie słabości bohaterów. Pokazywał, że jest to ich nieodłączny element. Bez niego nie byliby takimi samymi ludźmi. Czytelnik poznawał dobre, jak i złe strony swoich ulubionych postaci, jednocześnie bardziej się z nimi utożsamiając. Niestety w drugim tomie temat ten został porzucony. Byłam rozczarowałam, gdyż chciałam dowiedzieć się w jaki sposób moje ukochane postacie przezwyciężą swoje lęki i obawy.

"Róże nie mają w sobie żadnej pretensjonalności, niczego nie udają, są po prostu prawdziwe. Okrutnie prawdziwe. Kiedy ich płatki pokazują nam, że życie jest tak piękne, że aż dech zapiera, ich kolce przypominają, że jest jednocześnie śmiertelnie niebezpieczne."

Tom drugi rozpoczyna się w momencie, w którym czytelnicy zmuszeni byli opuścić bohaterów. Nie ma żadnego przeskoku w czasie, tym samym fabuła obu tomów jest ciągła. Jeszcze nigdy chyba nie spotkałam się z takim "zabiegiem" w książce. Aczkolwiek muszę przyznać, że jest to miła odmiana. Czuje się, że akcja nadal trwa nawet jeśli czytelnik zmuszony jest czekać na kolejną część.
Początek powieści pomimo tego, że jest wypełniony zwrotami akcji oraz napiętą atmosferą jest także przypomnieniem czytelnikowi wszystkich faktów. Autor zgrabnie wplata w fabułę sytuacje z poprzedniego tomu, dzięki czemu odbiorca nie czuje się zagubiony w nowym tomie. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż nie raz mam problem z przypomnieniem sobie wcześniejszych wypadków.

Ważnym aspektem powieści sci-fiction jest ich realność. Wspominałam już o tym w innych recenzjach książek o podobnej tematyce. W większości z nich autorzy wywiązują się z "obowiązku" przedstawienia świata, który jest logiczny i prawdopodobny. Jest to bardzo ważne, gdyż sytuacje nie mogą wywoływać śmiechu przez swoją niedorzeczność. Francuski pisarz "Fobosa" bez problemu poradził sobie z utworzeniem podstaw powieści, które następnie stopniowo rozwinął na przestrzeni dwóch części. Podróż, kolonizacja i funkcjonowanie bazy na Marsie jest dokładnie wyjaśnione, dzięki czemu czytelnik wierzy, że taka sytuacja mogłaby się wydarzyć w prawdziwym życiu. Z tą książką bez problemu można wyobrazić sobie własną podróż ku gwiazdom.
.

"Czy właśnie tym jest miłość - zupełnym uzależnieniem od drugiej osoby jak od narkotyku? "

Drugi tom Fobosa obfituje w akcje. Nie można zaznać ani chwili spokoju podczas czytania tej książki. Praktycznie co rozdział pojawiają się nowe tajemnice oraz nieznane dotąd fakty, które trzymają czytelnika w napięciu, aż do ostatniej strony. Jest to zupełne przeciwieństwo wolnej fabuły pierwszego tomu.
Na pierwszy rzut oka widać, że autor dokładnie przemyślał fabułę całej serii. Nie ma jak dotąd żadnych niedopowiedzeń bądź luk. Obie części się ze sobą łączą tworząc klarowną całość.
Najbardziej w całej książce denerwowały mnie reklamy. Po kilku dniach od zakończenia powieści sądzę, że może miał to być moment oddechu dla czytelnika. Jednak dla mnie były to dla mnie denerwujące i zbędne strony, które chciałam zakończyć jak najszybciej, by przejść do właściwej fabuły.

"Nawet w najtrudniejszej sytuacji zawsze jest nadzieja. Nawet w najnędzniejszej kopalni można znaleźć grudkę złota."

Druga część Fobosa ponownie mnie zaskoczyła. Cała książka jest intrygująca, mimo występujących w niej minusów. Jednak nie psują one odbioru powieści, której fabuła może jeszcze nie raz zaskoczyć czytelników. Teraz z niecierpliwością czekam na trzeci tom, licząc że nie skończy się tak jak dwa poprzednie.

Moja ocena
8/10

FobosFobos. Tom 2 | Fobos 3

Książka dostępna jedynie w Moondrive Shop.

Znalezione obrazy dla zapytania moondrive shop

149. Czerwona królowa

Znalezione obrazy dla zapytania czerwona królowa– Mare Molly Barrow, urodzona siedemnastego listopada 302 roku Nowej Ery, córka Daniela i Ruth Barrowów – recytuje z pamięci Tyberiasz, streszczając moje życie. – Nie masz zawodu i w dniu następnych urodzin masz wstąpić do wojska. Chodzisz do szkoły nieregularnie, osiągasz słabe wyniki i masz na swoim koncie wykroczenia, za które w większości miast trafiłabyś do więzienia. Kradzieże, przemyt, stawianie oporu podczas aresztowania to zaledwie początek listy. Ogólnie rzecz biorąc, jesteś biedna, nieokrzesana, niemoralna, mało inteligentna, zgorzkniała, uparta i przynosisz hańbę swojej wiosce i królestwu. […]
– A mimo to jest w tobie coś więcej. – Król wstaje, ja zaś przyglądam się z bliska jego koronie. Jej końce są nieprzeciętnie ostre. Jak sztylety. –  Coś, czego nie mogę pojąć. Jesteś jednocześnie Czerwoną i Srebrną. Ta osobliwość pociąga za sobą potworne konsekwencje, których nie jesteś w stanie zrozumieć. Co zatem mam z tobą począć?

Tytuł: Czerwona królowa
Tytuł oryginału: Red Queen
Autor: Victoria Aveyard
Wydawnictwo: Moondrive
Cykl: Czerwona królowa
Tom: I
Tłumacz: Adriana Sokołowska-Ostapko

Świat jest podzielony w Nowej Erze na Srebrnych i Czerwonych. Osoby, w których płynie srebrna krew, mają nadnaturalne zdolności. Czerwona krew zapewnia jedynie podłe życie pod rządami Srebrnych. Młoda dziewczyna Mary Barrow należy do tej drugiej grupy. Żyje z rodziną w rozpadającym się domu, a utrzymuje się z kradzieży. Niedługo jednak czeka ją wstąpienie do wojska, które wiążę się w większości przypadków ze śmiercią na polu bitwy. Jednakże nieoczekiwanie zdarzenia powodują, że dziewczyna odkrywa w sobie dar. Dar teoretycznie zarezerwowany jedynie dla srebrnych. Pół-czerwona, pół-srebrna musi stawić czoła wrogom, intrygom i własnej naturze.

" Taka jest nasza natura - powiedział Julian. - Niszczymy. To cecha charakterystyczna ludzkiego rodzaju. Niezależnie od koloru krwi, zawsze upadamy. "

Bardzo długo sięgałam po tą powieść. Nie zachęcały mnie do tego kiepskie opinie przyjaciółki, jak i brak czasu na dłuższą historię. W końcu z mieszanymi uczuciami rozpoczęłam przygodę z "Czerwoną królową". Moje obawy na temat tej książki, powoli znikały podczas poznawania stopniowo historii. Jednakże nie jest to wcale odkrywcza, ani bardzo oryginalna opowieść.
Na pierwszy rzut oka widać, że autorka zmieszała kilka motywów z innych powieści, podobnego typu. Dodając od siebie kilka nowych rozwiązań lub sytuacji stworzyła dobrą młodzieżówkę, która jest na średnim poziomie. Jednak nie zrozumcie mnie źle, gdyż "Czerwona królowa", pomimo tego, iż nie jest odkrywczą książką wciąga od pierwszego rozdziału i bardzo przyjemnie poznaje się historię Mary. Nadaje się idealnie dla osób, które lubią utarte schematy lub szukają lekkiej, aczkolwiek intrygującej lektury.

Do tej pory trudno jest mi ocenić Mary. Z jednej strony jest dziewczyną o silnej osobowości, która uparcie dąży do celu. Jednak nie raz zachowuje się irracjonalnie i swoim zachowaniem potrafiłaby zdenerwować nawet najbardziej opanowane osoby. Irytowała mnie ta huśtawka osobowości głównej bohaterki.
Jednakże męskie grono postaci bardziej przypadło mi do gustu. Autorka wykreowała trójkę intrygujących bohaterów, których łączyła jedna cecha. Mianowicie dążyli oni do wyznaczonych przez siebie celów. Oprócz tego byli zupełnie różni od siebie i nie mogę się doczekać, by poznać dalszy ich los.

"Każdy może zdradzić każdego."

W cała książka zawiera w sobie wiele zwrotów akcji, intryg oraz tajemnic. Jednak brakowało mi przedstawienie świata przez autorkę. Czytelnik otrzymuje jedynie powierzchowne wyjaśnienia historii Nowej Ery lub toczącej się wojny. Jest to dla mnie wielki minus, gdyż z pewnością powieścią zyskałaby więcej dzięki temu.
Pisarka za to bardzo zadbała o opisy miejsc i o wiele zwrotów akcji. Z pewnością nie raz można zdziwić się rozwiązaniem pewnych sytuacji, jak i samym zakończeniem książki, które bardzo pozytywnie zaskakuje.
Za wielki plus uznaję sieć intryg, które stworzyła autorka. Z początku nie byłam pewna, czy autorka wywiąże się ze zdania z książki, że nie można nikomu ufać. Jednak zrobiłam to perfekcyjnie i nie można się spodziewać skąd przyjdzie cios od wroga. Przez cały czas pisarka trzyma w niepewności czytelnika, jednocześnie dbając by nic nie było pewne, a na rozwiązanie trzeba czekać, aż do ostatniej strony.

"Czerwona królowa" jest dobra oraz wciągającą lekturą. Jednak brak w niej oryginalności i czuć klimaty z innych powieści podobnych do niej. Pomimo wszystko jestem ciekawa kolejnych części. Mam nadzieję, że równie mocno mnie zaskoczą jak pierwszy tom.

Moja ocena
8-/10

Czerwona królowa | Szklany miecz | Królewska klatka

148. Diabolika

Znalezione obrazy dla zapytania diabolikaWyglądamy jak ludzie. Jesteśmy agresywni, zdolni do bezgranicznego okrucieństwa i absolutnej lojalności. Właśnie dlatego jesteśmy strażnikami zamożnych rodzin.
Służę córce senatora, Sydonii, którą traktuję jak siostrę. Zrobiłabym dla niej wszystko. Teraz, aby ją ochronić, muszę udawać, że nią jestem, zachowując w tajemnicy moje zdolności. Wśród bezwzględnych polityków walczących o władzę w imperium odkryłam w sobie cechę, której zawsze mi odmawiano – człowieczeństwo.

Mam na imię Nemezis i jestem diaboliką. Czy mogę zostać iskrą, która rozbłyśnie w mroku imperium?


Tytuł: Diabolika
Tytuł oryginału: The Diabolic
Autor: S.J Kincaid
Wydawnictwo: Moondrive
Cykl: Diabolika
Tom: I
Tłumacz: Anna Gralak

S.J. Kincaid jest amerykańską autorką, która na swoim koncie ma już jedną serię. "Insygnia. Wojny światów" zostały jakiś czas temu wydane w Polsce. Ponieważ nie miałam okazji zacząć poprzedniej książki autorki, postanowiłam sięgnąć po jej najnowszą powieść, która już od samego początku zaintrygowała mnie.

Nemezis pomimo dzielenia genów i wyglądu z człowiekiem nie jest nim. Jest ona diaboliką, stworzeniem bez uczuć, gotowe zabijać z zimną krwią. Diaboliki zostały specjalnie zaprojektowane, by bronić jednej konkretnej osoby. Jej los zostaje związany z córką senatora Impirian. Jedynym zadaniem Nemezis jest ochrona dziewczyny - Sydonii, nawet za cenę własnego życia. Po wielu wspólnych latach kładzie się cień na istnieniu diabolik. Cesarz nakazuje zabić wszystkie stworzenia jej podobne, gdyż stwarzają zagrożenie dla otoczenia. Jednak rodzina Impirian ma inny plan wobec swojej diaboliki. W wyniku wydarzeń Nemezis trafia w samo serce cesarstwa, gdzie musi walczyć nie tylko o życie Sydonii, ale i o swoje własne.

" (...) Teraz musisz się zmagać z tymi samymi pytaniami co wszyscy inni. Pytasz siebie: co dalej? 
Co mam teraz zrobić?
Świadomość, że decyzje, które podejmujesz, ukształtują twój los jest przerażająca. "

Typowe motywy dla gatunku sci-fiction coraz częściej przeplata się w książkach młodzieżowych. Wcale się temu nie dziwię, gdyż oprócz modnej tematyki, autorzy otwierają sobie drzwi do stworzenia nowych, oryginalnych koncepcji. Kosmos jest wdzięcznym, ale także trudnym tematem. Mogłoby się wydawać, że pisarze mogą wcisnąć wszystko w przestrzeń pozaziemską, jednak jedynie przemyślane powieści mają szansę się wybić i zaintrygować czytelnika. Tak naprawdę nie mogą oni zawrzeć tak zwanego "space magic", tym samym nie wywołując zniesmaczenia na twarzy odbiorcy. Aczkolwiek wcale nie jest trudno znaleźć dobrą książkę, której akcja umiejscowiona jest w kosmosie. Do takich z pewnością mogę zaliczyć "Fobos" lub "W ramionach gwiazd". Obecnie po przeczytaniu kolejnej powieści, o podobnej tematyce, mogę do nich zaliczyć "Diabolikę".
S.J. Kincaid bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła swoją drugą książką. Autorka tworząc nową serię dokładnie przemyślała świat, w którym będzie osadzona akcja. Cała koncepcja otwartego, ale jednocześnie niezmierzonego i niebezpiecznego kosmosu wyszła idealnie. Każde wydarzenie lub sposób funkcjonowania przestrzeni pozaziemskiej zostaje klarowanie wytłumaczony. Dzięki czemu czytelnik czuje się komfortowo, nie musi on zgadywać faktów i pozostawiać pewnych rzeczy niedopowiedzianych.
Jednak dużą część mojej uwagi skupiła się na koncepcji sztucznie stworzonych organizmów. Jednymi z nich są tytułowe diaboliki. Aczkolwiek pisarka skonstruowała również inne organizmy. W przypadku nowych stworzeń nie mamy całkowitej pewności, jak powstały. Modyfikacje genetyczne? Przypadek przy pracy? Można zadać jeszcze więcej pytań dotyczących genezy diabolik. Dlatego żałuję braku rozwinięcia tematu, gdyż jest on intrygujący.

Autorka stworzyła niesamowitych oraz nietuzinkowych bohaterów. Pierwszym przykładem takiej postaci jest Nemezis. Została stworzona w konkretnym celu, nie mając nigdy wolności wyboru. Pomimo odnalezienia przyjaciółki, nie była ona w stanie odczuwać emocji, tak jak ludzie. Jednak podczas powieści "nieczułe" stworzenie odnajduje w sobie iskrę człowieczeństwa. Z niecierpliwością oczekiwałam kolejnych wydarzeń, by zobaczyć i odczuć zmiany jakie przechodziła Nemezis. Dzięki poznawaniu od podstaw głównej bohaterki, po towarzyszeniu jej w trudnych chwilach, czytelnik zżywa się z nią.
Tyrus to postać, która nie wszystkich zaintryguję od pierwszej chwili. Aczkolwiek nikt nie powinien się zrażać, ponieważ autorka zadbała o niemałe zaskoczenie odnośnie tego bohatera.
Jednakże cała książka nie opiera się tylko na tej parze. Pisarka wykreowała wiele postaci, które nie raz zaskakują swoimi wyborami bądź decyzjami.



" - Jacy silni, przystojni serwitorzy (...) Musisz mi powiedzieć, czym ich karmisz.

- Jedzeniem - odpowiedziałam. - Żywią się jedzeniem.

- Jedzeniem. Jakie to interesujące! - zaszczebiotała.

Spojrzałam na nią. Ona spojrzała na mnie. Cisza robiła się coraz bardziej niezręczna.
- No to muszę dawać swoim o wiele więcej jedzenia (...) "


"Diabolika" na pierwszy rzut oka ma oklepaną fabułę, która nie jest w stanie zaskoczyć niczym czytelnika. Jednak autorka w swojej książce ma do zaoferowania znacznie więcej odbiorcy. Przez całą opowieść przeplata się wątek walki o władzy oraz chęci badania świata. Nie są to wyszukane kwestie, ale pisarka utworzyła z nich intrygujące tematy.
Do gustu przypadł mi wyraźnie ukazany kontrast między arystokracją, a osobami mieszkającymi na zwykłych planetach. Od początku widać skrajne różnice, które z każdą kolejną stroną się pogłębiają.
Autorka posługuje się lekkim językiem, jednak opisy i funkcjonowanie świata są dokładnie wytłumaczone. Nie raz dziwiłam się, w jaki skrupulatny sposób S.J Kincaid zadbała o najmniejszą kwestię w swojej powieści.
Książka z pewnością nie jest przeznaczona dla czytelników o słabych nerwacj. Pojawia się kilka drastycznych sytuacji, jednak właśnie one dodają realizmu światu, w jakim zmuszeni są żyć bohaterowie.

"Diabolika" zgodnie z moimi przeczuciem okazała się fascynującą powieścią. Z jednej strony cieszę się, że autorka zdecydowała się na stworzenie serii o Nemezis. Natomiast obawiam się, iż pisarka nie zdoła stworzyć kolejnych, równie dobrych części. Obecnie możemy jedynie czekać na kolejne tomy i zastanawiać się, jak potoczy się dalsza akcja.

Moja ocena
8+/10

Wyniki rozdania

W zeszłą sobotę zakończyło się pierwsze od dawna rozdanie książkowe. Do wygrania była "Łza" Lauren Kate oraz "Upadła świątynia" Dominiki Węcławek. W konkursie wzięło udział aż 26 osób.
Nie mając lepszego pomysłu wylosowanie zwycięscy, wszystko odbyło się tradycyjnymi metodami, które zostały uwiecznione na poniższych zdjęciach.

Losy "Łzy"


Losy "Upadłej świątyni"



W końcu po wybraniu jednego losu, z każdego zbioru, został wybrany jeden los...



"Łzę" wygrywa: Beata Kandzia
"Upadłą świątynię" wygrywa: Sylwia Kobylińska

Serdecznie gratulujemy zwycięzcom, mail o wygranej zostanie wysłany w ciagu 24h. Pozostałym uczestnikom, dziękujemy za wzięcie udziału w rozdaniu. Już niedługo pojawi się kolejny konkurs, dlatego zachęcamy do śledzenia bloga. 

147. Girl Online. Solo

Okładka książki Girl Online. SoloNa początku nowego roku szkolnego jest gotowa stawić światu czoła w pojedynkę. Noah skrócił swoje światowe tournée, zapadł się pod ziemię i nikt – nawet Penny – nie ma pojęcia, co się z nim dzieje. Megan zaprasza Penny do swojej akademii artystycznej, więc nadarza się okazja do zawarcia nowych przyjaźni. 

Dobrym sposobem na tęsknotę jest pomaganie wszystkim wokół. Elliot potrzebuje swojej najlepszej przyjaciółki bardziej niż kiedykolwiek, a nowo poznana Posey zmaga się z tremą i szuka pomocnej dłoni. Ale czy Callum, czarujący Szkot z akademii Megan, jest w stanie rozproszyć smutki Penny? Czy uda się jej zapomnieć o Noah, skoro wciąż prześladują ją wspomnienia?


Tytuł: Girl Online. Solo
Tytuł oryginału: Girl Online. Going Solo
Autor: Zoe Sugg
Wydawnictwo: Insignis
Cykl: Girl Online
Tom: III
Tłumacz: Olga Siara

Po czytaniu dzieł pochodzących z epoki romantyzmu czy pozytywizmu, które analizuję wzdłuż i wszerz, zawszę mam ochotę na coś mniej odległego. Potrzebuję czegoś, co pozwoli mi się zrelaksować równie dobrze, jak kubek z ulubioną herbatą. Jedną z takich serii dla mnie jest "Girl Online". Trylogia wydana pod nazwiskiem znanej youtuberki - Zoelli.

"Chcę móc popełniać błędy. Umieć rzucić się na głęboką wodę, nie martwiąc się konsekwencjami."

W tej części spotykamy znanych nam bohaterów, ale także poznajemy zupełnie nowe, ciekawe postacie. Jednak na pierwszy ogień wezmę Penny. W trzecim tomie odczuwa się wyraźną zmianę w charakterze dziewczyny. Bardzo lubię kiedy postać przechodzi metamorfozę w czasie całego cyklu. Porównując z pozostałymi częściami, Penny obecnie przechodzi największą zmianę, co dodaje jej realności. Pomimo tego, nadal pozostaje lubianą postacią, którą zaskarbiła sobie sympatię czytelników. Jak wcześniej wspominałam w "Girl Online. Solo" poznajemy nowych bohaterów. Autorka wykreowała ich bardzo ciekawie i rozsądnie. Jak to bywa z gustem, niektóre polubiłam, a na wzmiankę o innych, moja wyobraźnia krzywiła się jak po wypiciu szklanki soku cytrynowego. Pomimo wszystko żadna z nich nie pozostawała mi obojętna, a to świadczy jedynie o dobrze skonstruowanych osobowościach bohaterów.

Mam wrażenie, że w tej części akcja rozwija się o bardziej dynamiczniej, niż w poprzednich dwóch częściach. Historia toczyła się znacznie szybciej i była "najeżona" nowymi wątkami. Nie chciałam i wręcz nie mogłam odłożyć książki na bok. Czytałam ją z zaciekawieniem i nigdy nie byłam pewna co znajdzie się na następnej stronie. Miałam niestety wrażenie, że pod koniec wszystkie wątki zostały za szybko rozwiązane. Rozstrzygnięcie sytuacji pojawiały się nagle, jedna za drugą, bez większego zastanowienia ze strony czytelnika. Możliwe, ze autorka specjalnie tak uczyniła, aby trzeci tom nie wyszedł dłuższy, niż poprzednie części. Trochę się rozczarowałam, gdyż chętnie bym poczytała dłużej o historii Penny.

"Czyjś sukces NIE jest Twoją porażką."

Bardzo się ucieszyłam, że lekki i bardzo przyjemny język się nie zmienił. Przypadło mi do gustu, to iż w tej książce to ma w niej skomplikowanych metafor i poetyckiego języka. Jak odpoczywać, to po całości. Jestem szczęśliwa, że w tej części pojawiają się też wstawki z bloga Penny oraz graficznie wyróżnione SMS-y. Moim zdaniem te elementy są nietuzinkowe i bardzo odświeżają stronę graficzną książki.

Teraz nadszedł czas na pożegnanie. Widząc skompletowaną trylogie na mojej półce, robi mi się smutno na duszy. Traktowałam ją jako coś miłego, odskocznie od innych, bardziej ambitnych utworów literackich.W mojej opinii tę książkę trzeba traktować, jak coś miłego, ponieważ dopiero wtedy można ją w pełni docenić.

Moja ocena
8/10

Girl Online | Girl Online. W trasie | Girl Online. Solo

Za możliwość poznania finalnych losów Penny serdecznie dziękuję wydawnictwu Insignis
Znalezione obrazy dla zapytania wyd insignis

146. Zew księżyca

Znalezione obrazy dla zapytania zew ksiezyca 2017Ta opowieść „pracuje” jak dobrze wyregulowany silnik
Seksowny sąsiad Mercedes Thompson jest… wilkołakiem. Mercedes, w swoim warsztacie, próbuje naprawić furgonetkę, która przypadkiem należy do… wampira. Z drugiej strony, sama Mercy też nie jest całkiem zwyczajna, a jej związek ze światem istot ożywających nocą nieuchronnie pakuje ją w kłopoty.
Mroczne urban fantasy. Bohaterowie – zachwycająco nieludzcy.
Wilkołaki mogą być niebezpieczne, gdy wejdziesz im w drogę. Wystarczy jednak zachować ostrożność, a - raczej - nie zrobią ci krzywdy. Bez trudu ukrywają swoją naturę przed ludźmi. Tylko że ja nie jestem człowiekiem. Potrafię je rozpoznać, a one rozpoznają mnie…

Tytuł: Zew księżyca
Tytuł oryginału: Moon Called
Autor: Patricia Briggs
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Tłumacz: Ilona Romanowska
Cykl: Mersedes Thompson
Tom: I

Fantasty jest jednym z gatunków literackich, które pomimo upływających lat nadal cieszy się sławą i ma grono szczerze oddanych mu odbiorców. Jednak ten gatunek oprócz długiej historii, posiada również długą listę podgatunków. High fantasy, dark fantasy, light fantasy to zapewne dopiero początek różnych "typów" fantasy. Jedną z odmian tego gatunku, jest urban fantasy. Książki te zapewniają magię, która współistnieje z wielkomiejskich klimatem.
Słysząc o wznowieniu wydania serii o Mercedes Thompson, przez wydawnictwo Fabryka Słów, nie mogłam się powstrzymać i musiałam poznać tą powieść.
"Zew księżyca" to moje pierwsze spotkanie z urban fantasy. Wcześniej tylko ze słyszenia znałam ten podgatunek, jednak moja ciekawość nie ciągnęła mnie do tego typu powieści. Jednak bardzo mile zaskoczyłam się nie tylko podgatunkiem, ale również książką Patrici Briggs.

Mercedes na pierwszy rzut oka mogłaby się wydawać zwykłą kobietą. Prowadzi warsztat samochodowy, do towarzystwa ma kotkę, a "za płotem" dziwnego sąsiada. Jednak to tylko pozory. Mercy została wychowana przez wilkołaki, a sama jest zmiennokształtną. Obecnie również prowadzi interesy z wampirami i innymi pomniejszymi stworzeniami ze świata magii. Kobieta bardzo dobrze sobie radzi, mimo że nie zna innych osób jej typu. Sprawy zaczynają się komplikować w momencie, gdy pobliskie stado wilków, ma nie małe kłopoty z nieznanym wrogiem. Chcąc nie chcąc, Mercedes wplątuje się w pierwszą z przygód.

" (...) ale moja matka powiedziała mi kiedyś, że to pierwsza rzecz, która wychodzi z ust człowieka, jest prawdą. Gdy masz okazję przemyśleć swoje słowa, zmieniasz je na takie, które łatwiej zaakceptować. Mówisz coś, co według twojej oceny bardziej się spodoba, coś, dzięki czemu osiągniesz zamierzony efekt. "

Obecnie autorzy nie wykorzystują tradycyjnych stworzeń ze świata magii. Wilkołaki, wampiry, smoki zostały zepchnięte na dalszy plan, i zostały zastąpione przez nowe, niebezpiecznie postacie. Ja sama znam zaledwie trzy książki, w których to występują dawne stworzenia. Dlatego też, byłam mile zaskoczona wykorzystaniem wilkołaków, wampirów oraz innych postaci przez autorkę. Czytanie o ich przygodach zapewniło mi wyśmienitą rozrywkę, pomimo tego, pisarka wykorzystała "utarte schematy". 

Świat wykreowany przez autorkę przyciąga do siebie czytelnika od pierwszej strony. Autorka przez całą książkę przedstawia historię, funkcjonowanie oraz zasady panujące w realiach, w których żyje Mercedes. Oprócz sytuacji politycznej magicznych stworzeń występujących w książce, odbiorca ma szansę poznać również "od środka" wilkołaki, a także po części wampiry. Bardzo się z tego powodu cieszyłam, gdyż często zdarzają się niedomówienia w świecie stworzonym przez autorów. W tym przypadku, autorka zadbała o klarowne przedstawienie sytuacji. 
Oprócz poznawania świata, czytelnik również dowiaduje się podstawowych informacji o głównej bohaterce. Proste sytuacje pisarka wykorzystuje, by ukazać historię Mercedes. Dzięki czemu, odbiorca ma szansę utożsamić się z postacią i obdarzyć ją jeszcze większą sympatią. 

Mercy, to definitywnie jedna z lepszych żeńskich postaci, z którymi miałam do czynienia. Jest silną, niezależną kobietą, która dąży do postawionych przez siebie celów. Ma również rozum i wie kiedy, musi się wycofać. Obdarzyłam wielką sympatią Mercedes, dzięki czemu przez całą historię kibicowałam jej. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach pisarka nie zmieni charakteru kobiety i nadal będę mogła z wielką przyjemnością, poznawać kolejne jej przygody.
Inni bohaterowie również zasługują na uwagę czytelnika. Pomimo tego, że pisarka nie skupiała się na ich pełnym przedstawieni, każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju. W przypadku pani Briggs, potrzeba zaledwie kilka stron dla danej postaci, by ta zapadła w pamięci czytelnika.

" Nie lubię kłamstw (...) Nawet kłamstw powstałych w wyniku niedopowiedzenia. Z trudną prawdą można sobie poradzić, zatriumfować nad nią, ale kłamstwa potrafią zniszczyć duszę. "

Styl autorki bardzo wpływa na książkę. Patricia Briggs używa prostego języka, przez co powieść można przeczytać w zaledwie jeden wieczór. Pisarka nie przywiązuje dużej wagi do opisów miejsc, bądź sytuacji. Jednak w przypadku tej książki, ten zabieg mi nie przeszkadzał. Widać, że autorka postawiła na wartką akcję. W "Zewie księżyca" dzieje się bardzo dużo, jednak ilość sytuacji nie przytłaczała całej powieści. 
Niestety, w książce pojawiają się niedociągnięcia, w postaci niedomówień w dialogach. Czasami ni stąd, ni zowąd podczas rozmów pojawiają się zdania, w których trzeba domyślać się - kto to powiedział? Czy to była dalsza wypowiedź postaci, czy może jej przemyślenia? Było to uchybienie ze strony autorki, które może przeszkadzać bardziej wymagającym czytelnikom.

"Zew księżyca" był moim pierwszym spotkaniem z urban fantasy. Autorka stworzyła wciągającą historię, z tradycyjnymi stworzeniami ze świata fantasy. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą równie dobre, jeżeli nie lepsze. Jednak obecnie, pierwszą część przygód Mercedes mogę polecić wszystkim czytelnikom, nawet jeśli nie mieli oni styczności z powieściami fantasy. 
Teraz jedynie mogę czekać z niecierpliwością, na kolejne tomy tego cyklu i rozmyślać, jak potoczy się dalsza akcja.

Moja ocena
7+/10

Za poznanie pierwszego tomu cyklu o Mercedes Thompson serdecznie dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.
Podobny obraz

145. Autostopem przez galaktyke

Znalezione obrazy dla zapytania autostopem przez galaktykęPewnego dnia młody Ziemianin Arthur dowiaduje się z zaskoczeniem, że jego najbliższy przyjaciel Ford jest kosmitą, a Ziemia niemal za chwilę zostanie zniszczona, gdyż znajduje się na trasie planowanej międzygalaktycznej autostrady. Jak mu przekazuje beznamiętnie przyjaciel, informacja o tych planach została już dośc dawno wywieszona w jakimś galaktycznym urzędzie na planecie Alfa Centauri, tyle że Ziemianie ich nie oprotestowali, co oznacza że wyrażają zgodę. Unicestwienie ojczystej planety oraz zagłada całego ludzkiego gatunku to dla Arthura dopiero początek niesamowitych przygód, albowiem tuż przed katastrofą Ford zabiera go statkiem kosmicznym w podróż po Galaktyce, w trakcie której zbiera materiały do nowej edycji kompendium wszelkiej znanej wiedzy, czyli przewodnika Autostopem przez Galaktykę. W trakcie tej niekończącej się podróży, odbywanej między innymi w towarzystwie neurotycznego robota Marvina, Arthur spróbuje rozwiązać największą zagadkę kosmosu oraz spróbuje pojąć sens życia.

Tytuł: Autostopem przez galaktykę
Tytuł oryginału: The Hitch-Hikers Guide to the Galaxy
Autor: Douglas Adams
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumacz: Paweł Wieczorek

Czasami trzeba pozwolić sobie na zwariowaną podróż, nieważne jak nie byłaby ona absurdalna. Po powrocie z galaktyki przemierzonej wzdłuż i wszerz oraz z przeszłości i przyszłości, jestem gotowa powrócić, aby opowiedzieć o niezwykłej podróży, w którą udałam się dzięki Adamowi Douglasowi.

Każdy z nas ma swój własny pechowy dzień w tygodniu, kiedy jest w stanie przypalić nawet wodę. U głównego bohatera trylogii - Artura, tym dniem jest czwartek. Tamtejszy dzień zmienił jego dotychczasowe życie o 180 stopni. W ów czwartek dowiedział się, że jego ekscentryczny przyjaciel Ford Perfect, jest tak naprawdę kosmitą. Prawda wyszła na jaw, dwanaście minut przed zniszczeniem Ziemi. Kiedy trafia się przelatujący obok statek kosmiczny, bohater wsiada ubrany jedynie w szlafrok i zaczyna się jego przygoda.

Dziś musi być czwartek. Nigdy nie mogłem się połapać, o co chodzi w czwartki

To co mnie urzekło w tej książce, są postacie i niesamowite poczucie humoru. Uwielbiam relację Artur-Ford. Przypomina mi ona inną, podobną relację, znaną z "Koloru magii". Czytając zwariowaną historię Artura, widziałam w nim pewną część ukochanego Rincewind'a i z radością czytałam o głównym bohaterze "Autostopu przez galaktykę". Nie raz w czasie szalonych oraz zwariowanych pomysłów Forda nachodziły mnie myśli, czy Dwukwiat również by tak postąpił, w danej sytuacji. I nie mogę zapomnieć o moim ulubionym robocie, w stanie maniakalnej depresji.

Jak wcześniej wspomniałam, czytając tę książkę, dostaniemy pełno humoru. Jednak warto zaznaczyć, że jest to specyficzny humor. Wiele razy śmiałam się z fragmentów, przy których mówiłam "przecież to nawet nie było śmieszne!". Ta książka idealnie trafiła do mojego poczucia humoru (dokładnie rzec ujmując, to do jego braku). Jednakże zdaję sobie sprawię, iż nie przemówi to do wszystkich czytelników. Zatem jeśli wiecie, że padające co jakiś czas żarty prędzej was zirytują, to odradzam czytać tę książkę. Szybciej wyląduje ona w kącie, niż dobrnięcie do ostatniej strony.

Kolejnym aspektem, który czyni tę lekturę specyficzną, jest nieobliczalność historii. Nowe wątki potrafią pojawić się znikąd, a bohaterowie nagle znaleźć się w zupełnie innej sytuacji. Dlatego też czytelnik może nie raz zgubić się w obecnej sytuacji. Jednak moim zdaniem, autor zrobił to bardzo zgrabnie i jestem pewna, że przy innym pisarzu, taka "nieobliczalność" by mnie irytowała. W przypadku historii pana Douglas'a jest inaczej. Kocham tą impulsywną fabułę, która zaskoczyła mnie nie raz. Pomimo tego, że logiczne myślenie nie zdaje egzaminu w przypadku tej lektury, autor pozostawia pole do popisu naszej wyobraźni. Co jest równie ważne, kolejne części mają ten sam klimat, jednak historia wciąga do swojego świata, pomimo fragmentów absurdu.

- Wiesz - westchnął Artur - kiedy przychodzą chwile jak ta, gdy razem z facetem z Betelgeuse siedzę zatrzaśnięty w vogońskiej komorze ciśnień i lada chwila uduszę się w bezkresnym kosmosie, to myślę, że trzeba było słuchać matki, gdy byłem mały.
- A cóż takiego mówiła?
- Nie wiem, nie słuchałem.

Nie będę ukrywać - uwielbiam tę książkę. Z radością czytałam, każde zdanie o przygodach Artura i jego przyjaciół. Ta lektura była dla mnie miłą odskocznią od poważniejszych lektur. Pomimo wszystko warto zaznaczyć, że ta zwariowana historią jest na bardzo wysokim poziomie, a nie tak zwane "czytadło", po którym cała historia wyparowuje z głowy. Niestety nie nadaje się dla wszystkich czytelników, jednak jeżeli ktoś uwielbia nieszablonowe historię może sięgnąć po nią bez namysłu.

Moja ocena
9+/10

Stosik 3/2017

Dziś zamiast recenzji książki, pojawia się kolejny mini stosik. Tutaj tak jak w poprzednim pojawią się powieści, które udało mi się "wyłowić" na wyprzedaży w marketach. Nie miałam jeszcze okazji po większość sięgnąć, jednak wierzę, że prędzej czy później to nastąpi. 

Od góry:
Anioły i demony - prezent. Od dłuższego czasu fascynowałam się powieściami pana Brown'a, więc bardzo się ucieszyła, że w końcu będę mogła sięgnąć po jego powieść.
Zaślepienie - zakup w Tesco. Wyprzedaże w marketach są cudowne, zatem nie mogłam się oprzeć by kupić kolejną książkę.
Przybysze - jw. Kiedyś już miałam styczność z książkami pani Melissy Marr, więc jestem ciekawa co tym razem znajdę w jej nowej powieści. 
Red Rising. Złoty syn - od wyd. Drageus. Link do recenzji tutaj.
Malfetto. Mroczne piętno - zakup własny. Pokochałam panią Marie Lu za Legendę, zatem musiałam sięgnąć po jej nową serie. Malfetto okazało się całkowitym zaskoczeniem, jednak zdecydowanie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dawno nie czytałam tak dobrej książki z intrygującą fabułą oraz ciekawymi bohaterami. Jeżeli chcecie poczytać więcej na temat tej książki zapraszam do recenzji

Co sądzicie o nowych nabytkach? Też udaje wam się kupować bardzo tanio książki?

144. Mroczne umysły

Okładka książki Mroczne umysłyMam na imię Ruby.
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywam to, żeby przetrwać.


Tytuł: Mroczne umysły
Tytuł oryginału: The Darkest Mind
Autor: Alexandra Bracken
Seria: Mroczne umysły
Tom: I
Wydawnictwo: Moondrive
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka

O "Mrocznych umysłach" było swego czasu bardzo głośno. Gdziekolwiek bym nie spojrzała, wszędzie spostrzegałam charakterystyczną okładkę powieści Alexandry Bracken. Ponadto w szkole również nie mogłam odpędzić się od rozmów na temat tej książki. W końcu gdy wyszła ostatnia część cyklu Mrocznych umysłów, postanowiłam zapoznać się z pierwszym tomem licząc, że znajdę coś wyjątkowego na kartkach powieści.

Stany Zjednoczone zostały zaatakowane przez tajemniczą chorobę, która obejmowała dzieci oraz nastolatki. W wyniku jej zmarło wiele osób z młodego pokolenia, a sam kraj ogarnęła panika. Mogłoby się wydawać, że nic gorszego nie spotka ludzi. Jednak dzieci, które przeżyły epidemię zyskują nadnaturalne zdolności.
Ruby należy do jednych z ocalałych. Zostaje ona przewieziona do obozu, gdzie tacy jak ona mają być rehabilitowani. Jednakże prawda wygląda zupełnie inaczej. Wszyscy przebywający w ośrodkach są zmuszani do ciężkiej pracy, poniżani i skazani tylko na siebie. Dziewczyna żyje z dnia na dzień bez nadziei na lepsze jutro. Jednak kiedy dostaje szansę by zmienić swój los, zrobi to?

Gdy dziewczyna płacze, nie ma na świecie nikogo bardziej bezużytecznego niż chłopak.

Opis z tyłu książki intryguje tajemniczością oraz mrocznym klimatem. Byłam bardzo zaciekawiona tą powieścią licząc, że autorka zaskoczy mnie czymś oryginalnym. Niestety moje nadzieje zostały zniszczone, a pomysł przedstawiony w Mrocznych umysłach nie wyróżniał się na tle innych książek. Pomimo początkowego rozczarowania, fabuła wciągnęła mnie i wbrew niezadowolenia trudno było się od niej oderwać. Jednak na ten aspekt wpłynął klimat zawarty w książce oraz wspaniali bohaterowie.

Początkowo nie zapałałam sympatią do Ruby. Wydawała się bezbronną oraz naiwną bohaterką, mimo iż nie musiała być taka. Często jej zachowanie doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Na szczęście z każdym rozdziałem, dziewczyna zmieniała się nie do poznania. Stała się jedną z moich ulubionych postaci, a podróż z nią przez historię czystą przyjemnością. Pozostałe osoby również zyskały moją sympatię. Autorka nie miała żadnego problemu by stworzyć bohaterów, którzy trafią do serca czytelnika, a ich przygody będzie się poznawało z zapartym tchem. W tym przypadku mówię oczywiście o Pulpecie, Zu i Liamie. Oni dzięki swojej osobowości dodają czaru oraz humoru tej książce.

Warto również zwrócić uwagę na wątki humorystyczne, które były wspaniale napisane. Pisarka stworzyła genialne przepychanki słowne między bohaterami. Co więcej żadne z nich, nie były robione na siłę, tym samym autorka pokazała swoje wyśmienite poczucie humoru.
Bardzo rzadko śmieję się na głos przy książce, jednak w tym przypadku trudno było się powstrzymać.

Nie bój się. Nie pozwól, by to zauważyli.

"Mroczne umysły" zdecydowanie zyskują na miano dystopii. Autorka stworzyła przerażający, a jednocześnie intrygujący świat, w którym niepokój cały czas prześladuje odbiorcę powieści. Bardzo spodobał mi się klimat powieści, gdyż rzadko autorzy potrafią stworzyć świat, w którym nic nie jest pewne. Czytelnik czuje, że ten świat jest nieprzyjazny, a niebezpieczeństwo czyha, na każdym kroku.
Przedstawienie społeczeństwa bardzo wpłynęło na odbiór klimatu. Pisarka zadbała by przedstawić część ludzi, jako osoby żądne pieniędzy, wpływów, które są gotowe zrobić wszystko aby to otrzymać. Inni za to, są postrzegani jako przerażeni mieszkańcy, chcący uciec z brutalnego świata. Było to świetnie zrealizowane posunięcie.
Realia przedstawione w "Mrocznych umysłach" nie są oryginalne. Pomimo tego autorka stworzyła powieść, która intryguje. Sama do końca nie wiem w jaki sposób pisarka sprawiła, że trudno oderwać się od książki, mimo że podobną fabułę można znaleźć w innych tego typu lekturach.

"Mroczne umysły" okazały się dobrą książką. Nie jest to powieść oryginalna, jednak autorka sprawiła, że czyta się ją z zapartym tchem. Bardzo łatwo wczuć się w klimat powieści, a także w przygody bohaterów. Mogę ją polecić czytelnikom, którzy szukają intrygującej pozycji, pomimo tego, że nie grzechy ona oryginalnością.

Moja ocena
8/10

Mroczne umysł | Nigdy nie gasną | Po zmierzchu
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka