Autor: Zoe Sugg
Oryginalny tytuł: Girl Online
Wydawnictwo: Insignis
Opis: Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach,szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzinie czy atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie. Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Tam Penn poznaje Noah - przystojnego gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu. Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.
Kiedy pojawi się nowy autor na rynku książek, oferując swoim debiutem, w głównej mierze on sprawia, czy będziemy dalej czekać niecierpliwie na jego kolejne książki czy też nie. Jak łatwo się domyślić "Girl Online" jest debiutem i to dość głośno ogłaszanym, którego autorką jest Zoe Sugg - szerzej znana jako Zoella, brytyjska blogerka.
Również kolejną rzeczą którą łatwo można się domyślić, jest to, że owa książka jest powiązana ze światkiem internetowym, a przed jej lekturą polecam sobie postawić pytanie: Czy naprawdę mamy szansę zachować anonimowość w sieci?
Tytułowa Girl Online to Penny - brytyjska nastolatka, prowadząca swojego bloga, na którym to opisuje swoje życie czy pisze opinie. Ma kochająca rodzinę, przyjaciela, pasję... Już od początku wiadomo, że mamy do czynienia z typem bohaterki przewijającej się naprawdę w wielu książkach.
Zacznę chyba od najważniejszego - fabuły. Z racji, że "Girl Online" jest książką młodzieżową nie jest ona nadmiernie skomplikowana, jednak nie traktuje tego jako wady. Ta pozycja nadaje się idealnie do odpoczynku (czy też odmóżdżenia) po cięższych lekturach - ot taki, miły przerywnik. Ważne było też to, że "Girl Online"nie zalicza się do tych wszystkich książek, które próbują uchodzić za - przepraszam, ale po prostu muszę - inteligentne. Nie ma w niej intryg, które ze spokojem mogłoby wymyślić przedszkolak, nie ma dziewczyny, która zamierza ulepszyć świat... na szczęście...
Kolejnym aspektem, który sprawił, że polubiłam książkę, był język w jakim została napisana. Urzekło mnie to, że nie był stylizowany na ton w którym pisane są kryminały czy ogólniej - na ton który miałby dodać książce "dorosłości". Jest po prostu lekki i przyjemny, młodzieżowy można rzec. Co z tego, że przypomina książki, które czytałam kiedy miałam dziesięć lat? W przeciwieństwie do obecnej literatury młodzieżowej, nie mam z nimi złych wspomnień. "Girl Online" przypomina mi o tych książkach, więc nie mam nic przeciwko takiemu stylowi narracji, choć zdaję sobie z tego sprawę, że nie wszyscy muszą go lubić.
Co do samego tempa akcji nie jestem nim zachwycona - inaczej: tempo było dobre, ale po prostu mi nie podeszło. Ciężko mi wytłumaczyć tym co nie czytali jeszcze tej pozycji dlaczego. Nie ma sposobu zgubić się w narracji, ale po prostu niektóre wydarzenia, które powinny rozegrać się na przestrzeni znacznie dłuższej, rozgrywają się w nieco ponad tydzień, przy czym powtarzam - tempo akcji i cała narracja nie pędzą na łeb, na szyję. Ja wiem, że z mojego bełkotu można nie zrozumieć o co mi chodziło, ale mam nadzieję, że jakoś to zrozumiecie.
Co do samych bohaterów - podobali mi się. Miło ich wspominam, bo to co naprawdę rzuciło mi się w oczy to to, że mieli wady, co pozwala tę książkę odróżnić od tych pozycji przeznaczonych dla młodszych czytelniczek. Nie są oni skomplikowani, nie ma ich w nadmiarze, ale każdy ważniejszy dla fabuły został - krótko, czy dokładniej - opisany.
Kolejną sprawą są - jak wcześniej napisałam - problemy czy zagrożenia związane z siecią. Oczywiście - są to jak najbardziej poważne problemy, na które każdy z nas może natrafić, ale przez to, że zostały napisane w sposób książki dla przedziału wiekowego 10-12 lat, ich "moc" traci na sile. Z drugiej strony, o to mogło właśnie chodzić Zoelli - napisać książkę o znanej problematyce w prosty sposób, aby owa problematyka trafiła do nas jeszcze skuteczniej.
Nie jestem do końca pewna jak ocenić tę pozycję, ponieważ podobała mi się, bo przypominała mi czasy kiedy lubiłam wszystkie książki i nie zastanawiałam się czy są dobre czy złe. Uważam, że ta pozycja jest po prostu pocieszna, mimo to, jakby patrzeć na wszystkie książki, nie mogę wystawić jej tak wysokiej oceny, dlatego zastosuję dwie:
Moja ocena: 8/10
Ocena względem reszty książek: 4-/10
Fragment "Girl Online" możecie przeczytać u dołu strony.
Czytałam - jak dla mnie średnia powieść - raczej dla młodszego czytelnika :)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena. Ale, jak widzę, chyba się nie zdecyduję, bo fabuła wygląda na dość przewidywalną.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Ocena wysoka, ponieważ potrzebowałam czegoś lekkiego, nie stylizowanego na powieść dla starszych czytelników. Odnoszę wrażenie, że niewiele młodzieżowych książek jest napisanych młodzieżowym językiem...
UsuńW ogóle mnie nie interesuje ta książka. Może gdybym znała autorkę, to jeszcze, a tak? xD To zupełnie nie moje klimaty ^^
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać chyba tylko ze względu na autorkę-youtuberkę. To może być ciekawe przeczytać książkę napisaną przez kogoś, kogo oglądam i kogo nie podejrzewałam o skłonności literackie xd
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Do tej pory nie miałam ochoty na tę książkę, ale może jednak się do niej przekonam. Wydaje mi się, że mogłaby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuń