Tytuł oryginalny: Shadowland
Autor: Alyson Noël
Cykl: Nieśmiertelni #3
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Okładka: miękka
Opis: Ever i Damen towarzyszyli sobie w poprzednich niezliczonych wcieleniach: wspólnie zwalczyli najpotężniejszych wrogów, by zawsze móc być razem. I kiedy już szczęście jest w zasięgu ręki, na Damena spada okrutna klątwa. Teraz każdy dotyk czy muśnięcie ust może oznaczać jego nagłą śmierć i wtrącenie do Shadowlandu – krainy cieni. Pragnąc ocalić ukochanego, Ever zaczyna interesować się magią. Pomaga jej nieoczekiwany sprzymierzeniec – surfer o imieniu Jude. Mimo że ci dwoje dopiero się poznali, czują, że spotkali się już wcześniej, dużo wcześniej. Choć Ever jest lojalna wobec Damena, coś przyciąga ją do Jude’a – zielonookiego blondyna o złotych włosach, z talentem do magii i tajemniczą przeszłością. Ever zawsze wierzyła, że to Damen jest jej bratnią duszą, jej przeznaczeniem. A jeśli los miał wobec tej dwójki inne plany? Wieczna miłość nieśmiertelnych zostaje wystawiona na ciężką próbę.
Moja opinia: Tym razem znowu miłość Nieśmiertelnych jest wystawiona na kolejną próbę. Ever i Damen towarzyszą sobie od czterystu lat. W niezliczonych wcieleniach zawsze starają się być razem. Teraz gdy szczęście było na wyciągnięcie ręki na Damena spada klątwa. Zrozpaczona dziewczyna, szuka rozwiązania żeby pomóc ukochanemu. Dlatego zaczęła interesować się magią. Jednak na drodze Ever staje Jude - przystojny chłopak o niesamowitych zielonych oczach.
Gdy tylko dziewczyna się z nim spotyka czuje, że coś ją do niego przyciąga. Czy Ever uda się ocalić ukochanego Damena? Czy jednak los wyznaczył inną drogę Nieśmiertelnym? Kim jest tajemniczy Jude? Jak zakończy się walka z Romano?
„...miłość jest jak róża: wszyscy skupiają się na kwiecie,ale to kolczasta łodyga utrzymuje ją przy życiu.....”
To już jest trzecia część Ever, a przede mną jeszcze raz tyle. Pewnie, niektórzy pamiętają moją recenzje "Błękitna godzina" narzekałam tam na fabułę, na bezmyślność głównej bohaterki i na wiele, wiele więcej. Tym razem książka ani trochę się nie poprawiła wręcz przeciwnie - pogorszyła się. Tutaj czytelnik nie znajdzie już tylko jednej postaci, która doprowadzi do białej gorączki ale nawet dwie. Oprócz tego jak by inaczej w tek części pojawia się trójkącik miłosny gdy jest bardzo wkurzający. I jeszcze zanim rozwinę wyżej podane minusy warto wspomnieć o tym że autorka dodała niespodziewany wzrot akcji jednak nie pocieszę tutaj nikogo. Kolejny minus.
Co jeszcze? Czy opiszę tutaj jakieś plusy? O dziwo znalazłam dość ciekawy wątki, chyba jedyny, który mnie zainteresował.
„Od dzisiaj jestem pokryta teflonem - wszystko po mnie spływa, nic nie zostaje.”
Ever bohaterka, która jest w cały czas w gorącej wodzie kąpana. Trochę bezmyślna..stop.. chyba zminimalizowałam słowo trochę. Można powiedzieć o niej prawie wogule nie myśląca logicznie bohaterka. Zachowuje się jakby pozjadała wszystkie rozumy świata. Chyba nikt nie lubi postaci, które zachowują się tak byłyby najważniejsze i najmądrzejsze. Ever w tej części miała kolejną cechę dzięki, której nie raz wkurza czytelnika, a mianowicie jest strasznie naiwna. No błagam... rozumiem, że nie każdy może być poważny, mądry itp. Ale Ever pokazała te cechy już w pierwszej części, a teraz W cieniu klątwy mamy "nową" postać.
Kolejną postać, o której warto wspomnieć to Damen. W Błękitnej godzine nie można było go opisać bo nie był sobą. Jednak znowu porównując pierwszą część Nieśmiertelnych, a drugą to znowu "nowa" postać. Tym razem zmienił się przebiegłego chłopaka w mimozę. Nie umie sobie poradzić w żadnej sytuacji. Oprócz tego ciągle myśli, że coś źle zrobił podczas tych czterystu lat, które spędził szukając Ever. Jedynym plusem całej tej postaci to jest przejawienie od czasu, do czasu ociupiny rozsądku.
Tym bohaterom już dziękujemy...
„Ogniste włosy i kremowa skóra z twojego życia w Amsterdamie; pewność
siebie i zdecydowanie demonstrowane w purytańskiej rodzinie; pokora i
wewnętrzna siła, których nabyłaś w trakcie mieszkania w Paryżu;
elegancka suknia i zalotne spojrzenie wyjęte z życia londyńskiej
socjety, a oczy... Oczy te same. Niezmienne, wieczne, bez względu na
kolejne przebrania.”
Trójkąt miłosny. No jakżeby inaczej... Nie przypominam sobie typowej książki z gatunku Paranormal Romance gdzie nie pojawiło się piąte koło u wozu. Pewnie jak się domyślacie tym wspomnianym kołem jest Jude. Tak piękny, przystojny, zielonooki surfer. Ever traci głowę przy nim, Damen ucieka od Ever, a Jude idzie na plaże. Warto wspomnieć, że jest to dość dziwny trójkąt miłosny...
Akcja.. wlecze się jak ślimak. Kto lubi czytać książki, w których na kilku stronach jest opisane jak główna bohaterka zastanawia się nad swoim życiem, nad jednym ukochanym, który od niej uciekł, na chłopaku przy, którym traci głowę, a następnie idzie do szkoły jak gdyby nigdy nic?
Akcja beznadzieja, zwroty akcji beznadzieja, bohaterowie... lepiej nie wspominać więc jaki znalazłam plus?
Wątek bliźniaczek i tajemniczej księgi. Nie chcę zbyt wiele zdradzać by nie wstawiać tutaj spojlerów jednak to jest wszystko co mnie zainteresowało w książce.
Z jednej storny to niewiele, ale na szczęście jest chociaż to.
Język autorki się nie zmienił. Nie działa to, ani na korzyść, ani na minus.
„Kiedy już zapewnimy sobie podstawowe potrzeby, schronienie i pokarm, resztę życia spędzamy szukając miłości.”
Podsumowując trzecia część Ever jest znacznie gorsza od drugiej. Bynajmniej drugą "dało się strawić" ponieważ było tam coś innego, coś ciekawego, jednak W cieniu klątwy to nudna, nieciekawa i nie godna polecenia książka.
Ever | Błękitna godzina | W cieniu klątwy
Mroczny płomień | Nocna gwiazda | Na zawsze
Moja ocena 3/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Paranormal Romance
Pomimo niskiej oceny kiedyś wezmę się za tą serię, bo jestem jej bardzo ciekawa, różne opinie czytałam. : ]
OdpowiedzUsuńNie jestem zainteresowana, więc nie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńlektura pierwszego tomu skutecznie zniechęciła mnie do kolejnych tomów, tym bardziej jeśli są takie słabe.
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale było to bardzo dawno temu. Powiem nawet, że seria mnie trochę wkręciła, ale gdy pół roku temu chciałam sobie przypomnieć tę serię po prostu nie dałam rady. Ona jest okropna! Jak kiedyś mogło mi się coś takiego podobać? :P
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że masz ochotę nada brnąć w tą serię. ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza cześć.tj. Ever, mi się podobała. Było to coś innego. Później było tylko gorzej... Przez Błękitną godzinę" ledwo przebrnęłam. A za trzecią część nie chciało mi się już brać. Opis mnie do tego zniechęcił. Może autorka powinny poprzestać na Ever albo zrobić trylogie, żeby akcja się tak nie ciągnęła? Albo opisać ich relacje w różnych epokach? Nie mam pojęcia co autorka mogła zrobić, aby było lepiej, bo potencjał był.
OdpowiedzUsuńSkoro tak pieszesz, to pewnie nie nie skuszę :/.
OdpowiedzUsuńObserwuję&zapraszam. :)
Myślałam o przeczytaniu tej książki, ale skoro mówisz że nie najlepsza chyba sobie ją odpuszczę
OdpowiedzUsuńGratuluje ze przeczytałaś całą serię :) ja kiedyś czytałam 'ever' jednak wcale mi się nie spodobała. Oczywiście : bezmyślna bohaterka, a takich typów nienawidzę, dodatkowo trójkąt miłosny. Moim zdaniem jest to typowo schematycznie napisana powieść paranormal romance.
OdpowiedzUsuńChciałam zabrać się za tą serię, ale skoro wypada tak słabiutko, to może się jednak wstrzymam...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com