Autor: Katrin Lankers
Wydawnictwo: Dreams
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Opis: Kiedy Mageli poznaje tajemniczego Erina, wyczuwa, że chłopak jest inny. Nieznajomy pociąga ją jednak coraz bardziej. Dziewczyna balansuje na granicy jawy i sennych marzeń, coraz bardziej tracąc poczucie rzeczywistości. Gdy chłopakowi grozi niebezpieczeństwo, Mageli musi podjąć decyzję: czy może go uratować wierząc w moc swoich snów?
Moja opinia: Elfy istoty piękne i utalentowane. Wysokie i smukłe ze spiczastymi uszami i niezwykłą urodą. Prawie każdemu tak się kojarzą elfy, które możemy spotkać w różnych książkach. I w "Spojrzeniu elfa" też są tak postrzegane jednak, niektórzy autorzy dzielą je na grupy, które posiadają swoje określone cechy np. Elfy słoneczne, leśne, mroczne itp.
Mageli jest nastolatką, która mieszka w zwykłej rodzinie. Jednak dziewczynie przez cały czas wydaje się, że nie jest w odpowiednim miejscu.
„Miłość i logika są jak słońce i księżyc. Kiedy jedno wschodzi drugie zachodzi...”
„Przecież to od ciebie zależy, co robisz z czasem.”
Teraz coraz rzadziej można w książkach spotkać tematykę elfów, krasnoludów, które jak dla mnie są takim symbolem fantastyki. Dlatego byłam mile zaskoczona, że w tej książce pojawiły się tak znane postacie ukształtowane dawno temu. Bardzo spodobała się pomysł z drugim światem, w którym są wszelkie magiczne stworzenia. To był jeden z głównych plusów. Więc tak naprawdę akcja rozwijała się od tamtego momentu. Zawiedziona byłam, że autorka nie rozwinęła tematu, chociaż może będzie kiedyś druga część?
„- Podoba mi się to, że róże nie są doskonałe. Takie cudowne, a
jednocześnie niebezpieczne. A może właśnie dlatego są perfekcyjne.”
Główna bohaterka według mnie zyska sympatię czytelników. Piękna, jasnowłosa dziewczyna, która odtrąca zaloty chłopaków między innymi dlatego, niektórzy z nich uważają, że zadziera nosa. Nic bardziej mylnego.
Oprócz wspaniałego wyglądu i zachowania nieziemsko gra na flecie. Mageli często działa pod wpływem impulsu ale to nadal punktuje na jej korzyść.
Erin jest kolejną postacią, na której warto się skupić. Niezwykły, wspaniały, uroczy to tylko kilka epitetów jakimi można opisać jego. Z jednej strony wydawało mi się, że jest to bohater neutralny, jednak w jakiś sposób dopełniał się do Mageli.
Żałować można jedynie tego, że niektóre postacie były tylko pobieżnie w książce.
"Gdyby to tylko było możliwe, na pewno przypaliłaby wodę na makaron.”
Na początku książki czyta się ją lekko, ale jeżeli ktoś jest rozkojarzony może porzucić tą książka na dłużej. Akcja rozwija się od połowy książki błądząc między zwykłym życiem dziewczyny, a rozdziałami gdy czytelnik dowiaduje się o sieci tajemnic i intryg, które urozmaicają początki czytania.
Autorka ma ciekawy styl pisania. Lekki, przyjemny ale też interesujący w zwykłych momentach. Niezwykłe były opisy miejsc i krain. Naprawdę można było się poczuć jakby się tam było.
"Spojrzenie elfa" to nie tylko lekka i przyjemna powieść, jest to niesamowita książka z teraz prawie zapomnianymi przez autorów elfów. Nigdy nie spodziewała bym się, że tak pokocham tą opowieść o Mageli, Erinie i wielu innych postaci. Piękna okładka tylko dopełnia dzieła.
Moja ocena 8/10
Recenzja bierze udział w Wyzwaniu Paranormal Romance
Raczej nie dla mnie. Kiedyś może bym ją jeszcze przeczytała ale teraz mam już dość paranormal romanse i sięgam po książki o innej tematyce aczkolwiek czasami zdarzy się, że przeczytam coś takiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - http://kinga42.blogspot.com/ :))
Chciałabym przeczytać, ale sądzę, że mogę mieć lekkie deja ve czytałam już podobną książkę "Żelazny król" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Okładka naprawdę zachęca mnie do przeczytanie, a pozytywne recenzje tylko wzmagają ciekawość. Lubię historie o elfach, rzadko o nich czytam, więc może sięgnę po "Spojrzenie elfa" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Jednak nie przeczytam. Mam dość książek w których zwykła nastolatka spotyka niezwykłego chłopaka itd. Chociaż muszę przyznać, że zapowiada się ciekawiej niż inne młodzieżówki... Jak kiedyś się na nią natknę to spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście- śliczna okładka.
Pozdrawiam
elfy raczej do mnie nie przemawiają, a takie historie już mi się chyba znudziły...
OdpowiedzUsuńBardzo miło spędziłam przy niej czas
OdpowiedzUsuńDostałam od kumpeli,przeczytałam godzinę potem i czytam co 2-3 dni.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńFantastyka to mój świat. A zwłaszcza elfy do których tak często ludzie mnie porównują ( chyba to przez moje elfie ucho, którego mam przyjemność być posiadaczką od urodzenia). Kto wie, może coś mnie z nimi jednak łączy :)? Wracając do książki to chętnie sięgnę po książkę, kiedy tylko będę miała sposobność :)
OdpowiedzUsuńw dobie wampirów własnie elfy i krasnoludy zanikają
OdpowiedzUsuń