135. Posłaniec strachu

Przypomniałam sobie moje imię – Mara. Ale, stojąc w tym upiornym miejscu, na przeciw poważnego młodego człowieka w czarnym płaszczu ze srebrnymi czaszkami na guzikach, nie mogłam sobie przypomnieć nic więcej. I wtedy zaczęła się gra…
Posłaniec dostrzega ciemność w młodych sercach. Widzi szkody, jakie młodzi wyrządzają na świecie. Gdy pozostają bezkarni, oferuje im nikczemną grę. Jeśli wygrają, mogą odejść bez konsekwencji. Przegrana oznacza, że będą musieli przeciwstawić się swojej największej fobii.
Co to ma wspólnego z Marą? Wkrótce sama się o tym przekona.


Tytuł: Posłaniec strachu
Tytuł oryginału: Messenger of Fear
Autor: Michael Grant
Wydawnictwo: Jaguar

Michael Grant jest amerykańskim autorem znanym między innymi z serii GONE. Ja nigdy nie miałam okazji przeczytać tej trylogii. Wynikało to z braku większego zainteresowania tą serią, jak i długą kolejką innych książek do przeczytania. Jednak moja przyjaciółka stwierdziła, że koniecznie muszę sięgnąć po tę pozycje, jednocześnie gwarantując, iż mi się podoba. W końcu za jej namową rozpoczęłam książkę, zastanawiając się, czy spełni moje oczekiwania. Na samym początku mogę stwierdzić, że pisarz stworzył oryginalną historię, która wciąga czytelnika do swojego świata od pierwszego rozdziału.

Mara budzi się w bliżej nieokreślonym miejscu. Jedyną rzeczą, jaką pamięta to swoje imię. Błądząc w tajemniczym miejscu, gdzie nie ma nic oprócz mgły, napotyka wzbudzającego w niej niepokój mężczyznę. Okazuje się on Posłańcem Strachu. Jego zadaniem jest sądzenie ludzi, których nie dosięgnęła sprawiedliwość. Dziewczyna zostaje zmuszona, by być jego uczennicą i towarzyszyć mu w sytuacjach, które ukazują najgorsze oblicza ludzi. Jednak w jaki sposób Mara się w to wszystko wplątała?

 Ludzie naprawdę są geniuszami w usprawiedliwianiu własnego zachowania i jednoczesnym ocenianiu innych. Zwłaszcza tych, których zbyt dobrze nie znają. ”

Fragment na okładce książki nie mówi praktycznie nic. Tak samo jest z początkowymi rozdziałami, które pozostawiają więcej pytań, niż odpowiedzi. Czytelnik tak naprawdę nie może poznać, o czym jest książka bez poznania spojlerów. Jedynym sposobem, by odkryć fabułę książki to przeczytanie jej. Było to bardzo ciekawe, gdyż sama nie sięgam po powieści, do których nie jestem przekonana. W przypadku "Posłańca strachu" niemożliwe jest upewnienie się, czy historia w nim zawarta przypadnie do gustu. Jednakże autor stworzył idealną powieść z mrocznym klimatem oraz domieszką tajemnic. Tym samym nawet wymagający czytelnicy, będą chcieli przekonać się na własnej skórze, czy pisarz jest w stanie spełnić ich oczekiwania.

Michael Grant stworzył niebanalny świat, w którym nic nieustalonych schematów. Rzeczywistość przedstawiona w "Posłańcu strachu" jednocześnie przeraża, jak i intryguje. Posłańcy strachu, wymierzanie sprawiedliwości w różne sposoby, tajemnicze postacie to tylko początek powieści, która wciąga czytelnika w swój świat i gwarantuje niezapomniane przeżycia.
Oprócz nietuzinkowej rzeczywistości autor poruszył w swojej książce naturę ludzką, jak i charakter ludzi w zależności od środowiska, w którym żyją. Ukazał w perfekcyjny sposób różnorodność ludzi, ich osobowości oraz zachowania w zależności od sytuacji. Był to ciekawy wątek, który przewijał się przez całą książkę.

Trudno jednak napisać cokolwiek o bohaterach, jednocześnie nie zdradzać za dużo fabuły. Mara jest silną bohaterką, która pomimo wszelkich swoich decyzji zyskuje uznanie u czytelnika, szczególnie po poznaniu jej historii,
Jednakże warto wspomnieć tutaj o postaciach, pojawiających się zaledwie tylko raz na przestrzeni całej książki. Pomimo tego, że była to pokaźna liczba bohaterów, autor zadbał, by każdy z nich miał swoją uniwersalną historię, jak i charakter. Dzięki temu czytelnik angażuje się, w każdą z osobna, nie mając poczucia, iż o takiej już słyszał.

 „ Myślę, że sny zapewniają równowagę. Kiedy wszystko jest w porządku, sny przypominają, że strach istnieje. Kiedy z kolei coś się wali, w snach pojawia się nadzieja.

"Posłaniec strachu" w polskim wydaniu zawiera od razu tom drugi pt.: "Tattooed Heart". Pomimo tego cała historia bardzo szybko się kończy. Jest to spowodowane szybkością akcji, jaką autor narzucił. Pisarz skupia się przede wszystkim na zleceniach, które dostaje Posłaniec strachu. Mimo ciekawej koncepcji rzeczywistości, która stworzył pan Grant, nie wykorzystuje on swojego pomysłu. Bardzo tego żałuję, gdyż z wielką chęcią poznałabym więcej szczegółów z tego oryginalnego świata.

"Posłaniec strachu" okazał się ciekawą książką, którą trudno porzucić, chociaż na chwile. Autor bez problemu stworzył fascynującą historię, którą można wspominać długo. Ja sama chciałabym poznać dalsze losy bohaterów. Niestety chyba będę musiała zrezygnować z tego marzenia, gdyż nie zanosi się na kolejną część.

Moja ocena
7/10

5 komentarzy :

  1. Baaardzo mnie zaintrygowałaś :) Chociaż jeśli nie zanosi się na wydanie u nas kolejnych części, to ciężko się zdecydować na rozpoczynanie takiej przygody czytelniczej :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to bardzo ciekawa propozycja

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ksiażki, w których akcja gna do przodu, z wielką chęcią przeczytam ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co wiem to Gone ma 6 części a nie 3 ;) a co do tej książki to opis bardzo mnie zaintrygowal i koniecznie musze ja przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm... Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia co myśleć o tej książce. Owszem, sama fabuła wydaje się być bardzo ciekawa, jednak pamiętam że miałam styczność z inną powieścią autora, która niezbyt przypadła mi do gustu... Być może jednak, ta książka jest zupełnie inna od swojego poprzednika ;)
    Pozdrawiam i obserwuję
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka