Tytuł: Legenda. Patriota
Tytuł oryginału: Champion
Autor: Marie Lu
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Seria: Legenda
Tom: III
Ostatnia część Legendy wyszła już jakiś czas temu. Jednak ze względu na moją długą przerwę w czytaniu, dopiero niedawno miałam okazje poznać finał serii i pożegnać się z bohaterami. Pomimo tego, że moje poprzednie recenzje wyraźnie zwracały uwagę na niedoskonałości powieści, summa summarum pokochałam historie June i Day'a. Dlatego też z pewną obawą oraz smutkiem rozpoczęłam ostatnia podróż do dystopicznego świata stworzonego przez Marie Lu.
Nastał w końcu upragniony pokój. Nowy Elektor chce wprowadzić Republikę na nowe tory, by była wolna od wojen i nienawiści. Nowy początek dla państwa oznacza również nowy początek dla June I Day'a. Dziewczyna porzuciła swoje stare życie i szkoli się na Princeps-Adeptkę. Day po zostaniu bohaterem ma w końcu okazje wieść spokojne życie wraz z bratem. Jednakże obojgu do prawdziwego szczęścia brakuje siebie. Po ich rozstaniu osiem miesięcy temu nie zanosi się, by mieli okazje do ponownego spotkania. Jednak życie nie zapewni im jeszcze spokoju. W Koloniach wybucha epidemia, za którą posądza się Republikę. Świat June i Day'a ponownie staje na głowie, a oni muszą jeszcze raz zapewnić sobie pokój.
" Czy jest sens nadal być człowiekiem, gdy pozbędziesz się uczuć? "
Pierwszą rzeczą, na którą zwraca uwagę czytelnik rozpoczynając Patriotę to zmiana jaką przeszli bohaterowie. June wraz z Day'em mieli schematyczne charaktery przez co wydawali się niezmiernie sztuczni. Jednak po wszystkich przygodach, z którymi musieli się zmierzyć, ich osobowość ulega zmianie. Pojawiają się niedoskonałości w charakterach, przez co czytelnik nie ma poczucia, iż autorka ich po raz kolejny wyidealizowała. Dzięki temu tworzą miły duet, który poznaje się od nowej strony z przyjemnością.
Zakończenie "Wybrańca" mogło rozwiązywać większość kwestii, które pojawiły się na przestrzeni dwóch części. Dlatego też byłam ciekawa, w jaki sposób pisarka zapełni kilkaset stron ostatniego tomu. Pomysł z epidemią był intrygującym rozwiązaniem, mimo że z początku nie byłam do niego przekonana. Wydawało mi się, iż jest to tylko kolejna wojna, która jest na doczepkę. Jednak autorka wykorzystała koncepcje w stu procentach, zapewniając czytelnikowi wspaniale spędzony czas. Marie Lu bez problemu potrafi tworzyć fascynującą akcje. Początek powoli wprowadza czytającego w obecną sytuacje, by następnie wrzucić go w sam bieg wydarzeń.
" Powiedz mi, że gdzieś na tym świecie istnieje jeszcze dobro. Powiedz mi, że dla nas wszystkich jest jeszcze jakaś nadzieja. "
Autorka również i w tej części ukazała swoją pomysłowość, ukazując funkcjonowanie kolonii i różne nowinki technologiczne. Czytając Patriotę miałam możliwość kolejny raz docenienia "świeżych" koncepcji, które stworzyła Marie Lu na potrzeby historii. Co ważniejsze, każda z nich była skrupulatnie przemyślana i idealnie wpasowywała się w pozostałe idee. Widać gołym okiem jak wiele pracy oraz serca włożyła pisarka w napisanie tej części.
Bardzo nie lubię kończyć serii, która skradła moje serce. Zdaję sobie sprawę, że to będzie moje ostatnie spotkanie z bohaterami, dlatego też nie raz w czasie czytania ostatniego tomu czuję wielki smutek. W przypadku Patrioty byłam jeszcze bardziej zrozpaczona, gdyż autorka idealnie buduje napięcie i nie da zapomnieć, że jest to wielki finał przygody. Było to mistrzowskie posunięcie, które wyciska łzy podczas czytania ostatnich/ej strony.
"Patriota" zgodnie z moimi marzeniami było godnym zwieńczeniem historii June i Daniela. Marie Lu w perfekcyjny sposób napisała ostatni tom, sprawiając że zostaje on zapamiętany przez czytelnika na długi czas. Ja sama już tęsknię, za światem przedstawionym w Legendzie i mam nadzieję, iż kiedyś do niej powrócę.
"- Cześć- mówi. - Mam na imię Daniel.
- Cześć - odpowiadam. - A ja jestem June."
- Cześć - odpowiadam. - A ja jestem June."
Moja ocena
10/10
Bardzo lubię takie klimaty. Te czasy. Dlatego własnie spodobała mi się ta książka i chętnie po nią sięgnę. Zresztą widząc tak wysoką ocenę... to recenzja jedynie zachęca.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
zapraszam do siebie na recenzję Margo polecam-goodbook.blogspot.com
Cała seria czeka na mojej półce, ale nie mogę się jakoś za nią wziąć. Czytałam również dużo pozytywnych opinii na jej temat, ale skoro Ty dałaś taką wysoką ocenę, to chyba musi coś w niej być:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie. Karolina z bloga Bookwormscity
Uwielbiam tą serie! Posiadanie jej na mojej półce była koniecznością :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam i jak dla mnie jest to najgorszy tom trylogii, choć zakończenie zwala z nóg. Mimo tego jestem bardzo związana z "Legendą" i z chęcią sięgnę po jakiekolwiek inne książki Marie Lu, jakie postanowi wydać :) Słyszałam, że w tym roku za granicą pojawi się "Warcross" tejże pani ❤
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Królewskiego wygnańca"! pattbooks.blogspot.com
nie znałam tej książki, ale wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuń