Autor: Rick Riordan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Pery Jackson i Bogowie Olimpijscy
Opis: Wiecie co, wcale nie chciałem być półkrwi. Nie prosiłem się o to, żeby być synem greckiego boga. Byłem zwyczajnym dzieckiem: chodziłem do szkoły, grałem w koszykówkę i jeździłem na rowerze. Nic szczególnego. Dopóki przez przypadek nie wyparowałem nauczycielki matmy. Wtedy się zaczęło. Teraz zajmuję się walką na miecze, pokonywaniem potworów, w czym pomagają mi przyjaciele, a poza tym staram się po prostu... przeżyć. Zrozumiecie to, jak przeczytacie opowieść o wszystkim, co stało się po tym, jak Zeus, bóg niebios, uznał, że ukradłem mu piorun - a rozgniewany Zeus to naprawdę spory problem
Zakochałam się, w mitologii zaraz na początku podstawówki. Potężni bogowie, ciekawi herosi, straszne potwory i zwykli śmiertelnicy - jak można nie lubić takie połączenia? Mitologia zawsze, kojarzyła mi się z krótkimi opowiadaniami. Rick Riordan jest autorem, który w swoich książkach zawarł mitologię na nowo. Jak w takim razie "wyszli" Bogowie Olimpijscy, połączeni z dzisiejszymi czasami?
„Idź tam, gdzie prowadzi Cię serce, inaczej utracisz wszystko.”
Percy, nie charakteryzował się niczym szczególnym. Zwykły chłopak, z ADHD i dyslekcją, który wylatywał już nie raz ze szkoły, a z nauka też nie przychodziła mu łatwo. Jednak, zawsze gdzie były problemy, tam też i był on. Nie miał również,, zbyt wielu przyjaciół. Właściwie jedynym był Grover, wysoki i trochę niezdarny chłopak. Marzył by, coś się zmieniło w jego życiu jednak nie sądził, że sprawy tak szybko się obrócą.
Podczas, jednej z wycieczek chłopaka atakuje pani od matematyki, zamieniając się w potwora. Oczywiście po całym incydencie(gdzie Percy wyszedł bez szwanku) nikt, nie pamięta owej nauczycielki. Omamy? Otóż na pewno nie, kiedy chłopak zostaje oskarżony o kradzież najpotężniejszej broni Zeusa - pioruna. A, no cóż wkurzony bóg to nie najlepsze nowiny...
„(...) Zeus i Posejdon się pokłócili. Jak zwykle poszło o to samo:
"Matka Rea kochała cię bardziej", "Katastrofy powietrzne są lepsze od
morskich" itd.”
Percy nie jest zadowolony, że jest półbogiem, ale nie ma wybory.
Cała książka, to jedna wielka przygoda, a mity i stwory są jednym słowem niesamowite.
„Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart.”
Warto na sam początek przedstawić, bohaterów oraz obóz herosów, który mnie oczarował. Zaraz gdy tylko przeniesiemy się tam, poczujemy się jak w domu. Stajnie, areny, las, wybrzeże to wszystko miało swój specyficzny nastrój. Poczujemy tam ciepło i miłą atmosferę.
A, do bohaterów nie można, nie poczuć sympatii.
Grover młody satyr, który kochał tortille i spanie(chyba równie mocno>. Trochę niezdarny, ale przy tym uroczy i oddany przyjaciołom. Anabeth córka Ateny oczywiście rozważna, mądra, inteligentna(pewnie tak samo jak matka).
Główny bohater, no cóż tak jak w większości powieściach zadziorny, pakujący się w kłopoty chłopaka. Również, idealnie sprawił się w pozycji narratora. Jego uwagi były zabawne oraz nigdy nie zanudzały czytelnika.
Bohaterzy drugoplanowi, byli tak samo bardzo dobrze wykreowani jak pierwszoplanowi. Nie można, spotkać w książce takich samych osób.
„Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że w drodze na dół nachodziły mnie
głębokie przemyślenia i doznawałem nagłych objawień, że pogodziłem się z
własną śmiercią, śmiałem się śmierci w twarz itd. A tak naprawdę to jak
było? Naprawdę myślałem po prostu „Aaaaaaauuuuuuaaaaaaa!."
Fabuła, to podstawa książki, a w tym przypadku jest bardzo dobra i ciekawa. Na każdym kroku coś się dzieje, więc nie da się nudzić przy książce. Wszystko, obfituje w akcję i nie brakuje osób, które chcą zabić naszych bohaterów i tu spotykamy sprzeczności. Nasi niesamowici herosi i satyr radzą sobie, z każdym potworem bez większych problemów. Pomimo tego, że każdy "przeciwnik" jest, coraz potężniejszy. Niektóre przygody również są odrobinę banalnie i przereklamowane.
Język autora jest lekki i przyjemny również nie raz pojawiają się zabawne momenty, które dodają całej powieści uroku. Nie mogę powiedzieć, że cała historia mnie nie wciągnęła.
Tytuły rozdziałów były niesamowite. Nie raz wybuchałam śmiechem niezapomnianym rozdziałem pozostanie na długo "Najwyższy władca łazienki". Jeżeli chcecie poprawić sobie humor, to coś dla was.
"Złodziej pioruna" to idealny początek serii o Percym. Od początku, aż do końca nie mogłam oderwać się od książki. Cała historia jest zabawna i ciekawa. Na pewno nie raz wybuchnięcie śmiechem. Książka jest raczej skierowana do niewymagających czytelników. Mnie za to cała historia urzekła prostotą i humorem.
„- Ekhm - odezwał się Grover - Percy?
- Mhm?
- Pewnie cię to zainteresuje.
- Mhm?
- Cerber mówi, że mamy dziesięć sekund na modlitwę do wybranego boga. A potem... no wiesz... on jest głodny.”
Moja ocena 8/10
Złodziej Pioruna | Morze potworów | Klątwa Tytana
Bitwa w Labiryncie | Ostatni Olimpijczyk
Trochę nie na mój wiek, ale z drugiej strony dlaczego nie
OdpowiedzUsuńMoja ukochana seria, uwielbiam ją. Autor ma niesamowicie lekki i zabawny styl ;) Za mną cała seria, naprawdę polecam wszystkie tomy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Obejrzałam film i przeczytałam kolejną pozytywną opinię , chyba najwyższa pora nie bac się i zapoznać się z całą serią :)
OdpowiedzUsuńja właśnie mitologii nienawidzę, więc książka niestety nie dla mnie. ale oglądałam film, i był w porządku :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już jakiś czas temu i zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie :). Według mnie autor idealnie wyczuł "lukę w tematyce" i się w nią wpasował. Wreszcie coś nowego :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać! Ta seria jest polecana przez wszystkich. ;p
OdpowiedzUsuń