Tytuł oryginalny: Die goldene Brucke
Autor: Eva Voller
Trylogia: Poza czasem
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2013
Opis: Historia poza czasem. Odkąd Anna dołączyła do tajnego grona podróżników w czasie, przygoda goni przygodę. Jednak w samym środku egzaminów maturalnych do dziewczyny docierają straszne wieści – jej ukochany Sebastiano zaginął w Paryżu w czasach kardynała Richelieu. Anna natychmiast udaje się w pełną niebezpieczeństw podróż i rzeczywiście znajduje Sebastiana w Paryżu. Ale to nie koniec problemów, chłopak bowiem jest muszkieterem kardynała i nie ma pojęcia, kim jest Anna. Czy uda się przywrócić mu pamięć?
Nadal pamiętam, Magiczną gondolę, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Dlatego oczekiwałam z niecierpliowścią Złotego mostu, który był niespodzianką, gdyż byłam pewna, że pani Eva Voller, nie stworzy kolejnej serii. Z jednej strony obawiałam się, że to będzie książka pisana na siłę, a z drugiej nie mogłam doczekać się dalszych przygód Anny i Sebastiana. Okazało się, że Złoty most jest bardzo udaną kontynuacją, oprócz kilku minusów, które nie miały jakiegoś większego wpływu. Więc uznaję drugą część, jako miłą niespodziankę.
Tym razem, autorka zaprasza nas na niezwykłą podróż w siedemnastym wieku, nie byle gdzie, a w Paryżu. Ostatnio autorka przeniosła nas po Wenecji, całe to miejsce uznałam za jeden z największych plusów Magicznej gondoli. Tym razem, też autorka wybrała bardzo ciekawe miejsce, ale i tak nic nie pobije Wenecji.
Ale najpierw zacznijmy od zarysu fabuły.
„Podświadomość jest wielką siłą.”
Czy Annie uda się przywrócić Sebastianowi pamięć?
Zacznijmy od tego, że bardzo spodobał mi się pomysł nawiązania autorki, do trzech muszkieterów. Wszystkie decyzje, jak i misje bardzo dobrze pokrywały się do powieści, jak i do ekranizacji. W pierwszej części, nie mieliśmy żadnych wątków, które pokrywały się, aż tak z historią.
Anna i Sebastian. W pierwszej części, uczucie pomiędzy nimi rodziło się powoli, aż w końcu na koniec stali się parą. W tej części autorka nie zrobiła z nich żadnych gołąbków, które tylko czekają na siebie. Bardzo dziękuję, autorce za to, bo inaczej książka wylądowałaby na półce - nie przeczytana.
W tym tomie, jak w poprzednim, Sebastian to nadal przystojny, silny i uroczy młodzieniec, na szczęscie nie jest on wyidealizowany. Anna za to jest głupiutką i naiwną dziewczyną. W poprzedniej części dziewczyna była, bardziej użyteczna i znośna dla czytelnika. Podczas całej historii nie mogłam znieś, jej głupich pomysłów, jak i ciągłego płaczu. Nie rozumiem dlaczego, pani Voller zrobiła z niej tak naprawdę ofiarę losu.
Reszta bohaterów była dobrze i ciekawie wykreowana, co było dla mnie niespodzianką(biorąc pod uwagę Annę)
„Pokuta i żal to dwie różne rzeczy, jedno bez drugiego jest niewiele warte.”
Na pewno żaden czytelnik, nie będzie narzekał na brak akcji. Od początku, do samego końca wiele się dzieje w książce. Tak naprawdę, od pierwszych stron jesteśmy rzuceni w wir przygód. Intryg dworskich, walki o władze i miłości Sebastiana i Anny. Z pewnością nie znudzicie się przy tej książce, wręcz nie będziecie mogli jej odłożyć.
Autorka ma świetny styl pisania. Łatwy i prosty język sprawia, że Złoty most czyta się błyskawicznie.
Bardzo mi się spodobały opisy strojów, jak i epoki w której się znajdujemy. Prosto wyobrazić sobie siedemnastowieczny Paryż, jaki mamy szanse zobaczyć z panią Voller.
Podsumowując Złoty most jest dobrą kontynuacją, jednak nie pobił na głowę Magicznej gondoli, która pozostaje na swoim zasłużonym, pierwszym miejscu. Nie jestem rozczarowana historią, jednak powiem, że liczyłam na coś więcej.
Teraz tylko czekam na część trzecią , która mam nadzieję, wypadnie najlepiej na tle całej trylogii pani Evy Voller.
„- Mówiłem ci, że te spodnie są za wąskie - wtrącił zrzędliwie Sebastiano.
- Nie moja wina. Sam mi je dałeś.
- Przytyłaś?
- Uważasz, że jestem gruba? - spytałam oburzona.”
- Nie moja wina. Sam mi je dałeś.
- Przytyłaś?
- Uważasz, że jestem gruba? - spytałam oburzona.”
Magiczna gondola | Złoty most | ???
Moja ocena
7+/10
ja w ogóle nie polubiłam "Gondoli", ani jej bohaterów. Anna zgadzam się- ofiara losu. A Sebastiano był jednak trochę wg mnie wyidealizowany.. średnio mnie ciągnie do Mostu biorąc pod uwagę własne odczucia co do pierwszego tomu. przecież na świecie jest tyle innych lepszych książek.. :D
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na ''Magiczną gondolę" tylko jakoś nigdzie dorwać jej nie mogę po korzystnej cenie..:)
OdpowiedzUsuń