Autor: Melissa Marr
Tytuł oryginału: Wicked Lovely
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Okładka: miękka
Opis: Siedemnastoletnia Aislinn widzi wróżki od urodzenia. Te potężne i groźne istoty przechadzają się niewidoczne w świecie śmiertelników. Dziewczyna przestrzega zasad gwarantujących jej bezpieczeństwo, jednak nagle okazuje się, że to nie wystarczy. Musi zmierzyć się z podstępnym, ale niestety pociągającym Królem Lata… Stawką tej ryzykownej gry będzie całe jej życie.
Intryga wróżek, miłość śmiertelników i starcie pradawnych zasad ze współczesnymi pragnieniami splatają się w tej zdumiewającej opowieści.
Pierwszy tom serii o mrocznym i zmysłowym świecie wróżek. To lektura dla tych, którzy potrafią poddać się wyobraźni.
Moja opinia: Ostatnim czasem zaczęłam oglądać się za książkami, które w swojej fabule mają coś innego niż wampiry, wilkołaki, rycerzy itp. Uznałam, że książką pani Melissy Marry pt :"Królowa Lata" będzie idealnie nadawać się do moich wymagań. Jednak za każdym razem znajdowałam inna pozycję i jak na złość nigdzie nie mogłam znaleźć pierwszej części serii. Wreszcie zbiegiem okoliczności udałam się do biblioteki szkolnej i znalazłam ją na półce:) Pomimo, że tyle książek czeka w kolejce nie mogłam się powstrzymać więc zaczęłam się za nią tego samego dnia. I wcale nie żałuję.
„Jeżeli ktoś zrobi dla ciebie coś dobrego, okaże ci przyjaźń, po prostu to zapamiętaj. Nie umniejszaj tego pustymi słowami.”
Jak sobie wyobrażacie wróżki? Mi się zawsze przedstawiały jako małe istoty ze skrzydełkami. Były one urocze, piękne i bezbronne. W tej oto pozycji książkowej prezentowały się zupełnie inaczej niż gdziekolwiek indziej.
Główna bohaterka Aislin widzi je od urodzenia. nie są one jednak ani małe,piękne ani tym bardziej bezbronne. Są po pierwsze wzrostu ludzi. Jednak niektóre z nich nie przypominają człowieka. Jak pisałam wcześniej daleko im do tego by były bezbronne. Dokuczają, uprzykrzają życie ludzi i robią czasami nawet gorsze rzeczy. Z tego powodu Aslin nienawidzi wróżek i za każdym razem gdy się pojawiają traci swój wigor i szczęście.
Na nięszczeście dziewczyny zjawia się dość przystojny wróż który zaczyna ja śledzić.
Wraz z rozwojem fabuły czytelnik dowiaduje się, że jest królem lata, który od wieków szuka swojej królowej i nią akurat najprawdopodobniej jest Aslin.
„Gdybyśmy potrafili kochać i nienawidzić z sercem przepełnionym
dobrocią, jak czynią to wróżki, moglibyśmy żyć równie długo jak one.”
Tą książkę miałam już od dawna w planach jednak nie sadziłam ze uda mi się ją tak szybko dostać. Pani Marr przez pierwsze strony wprowadza nas powoli w sytuacje. Jednak z każdym rozdziałem fabula nabiera tempa. W tej lekturze z pewnością nie brakuje zaskakujących momentów, które mogą "przycisnąć" czytelnika w fotel. Niestety jak według mnie gorzej jest tutaj z zwrotami akcji. Pojawiają się one niezwykle rzadko i można odnieść wrażenie, że są wymuszone.
W "Królowej lata" styl pisania jest lekki i przyjemny. Na plusa zasługują z pewenością barwne opisy miejsc. Z każdym słowem przed oczami staje nam obraz wykreowany przez autorkę. Niektóre z nich są napisane wręcz poetyckim językiem jednak nadal mają w sobie nutkę zwyczajnego opisu
„Alslinn przyjęła naczynie i podniosła je do ust. Napój miał
zdumiewający smak; uderzyła jej do głowy mieszanka niezwykłych aromatów-
słonecznego blasku i waty cukrowej, leniwego popołudnia i zapierających
dech w piersi zachodów słońca, gorącej bryzy niebezpiecznych obietnic.”
Fabuła według mnie nie powalała na kolana. Czasami pewne sprawy stawały się zbyt oczywiste. Za to, najprostsze z nich pozostawały zagmatwane. Przez co książka, zyskała u mnie małego minusa. Na szczęście gdy bierze się cało kształt dzieła pani Melissy Marr wychodzi obiecująco. Z pewnością czytelnik ma mało okazji do spotkania się z wróżkami, które zostały stworzone dość nietypowo jak na wyobrażenia z dzieciństwa.
źródło |
Bohaterowie byli dość... zwykli. Na pewno pierwsze miejsce za najciekawszą postać zdobył u mnie Keenan. Niby miły Król Lata, który jest wytrwały w odnalezieniu wybranki aby pomogła mu odzyskać moce, a z drugiej strony bezwzględny i nieprzewidywalny wróż. Jest to jedna z najlepiej opisanych i stworzonych postaci w całej książce. Powinien być on pozytywnym bohaterem jednak niestety czasami staje się negatywny pomimo, że ta "rola" jest już obstawiona.
Aislin jest miło, przyjazną dziewczyną. Co by tu dalej mówić? Głowna bohaterka nie zadziwiła mnie niczym.
O reszcie bohaterów nie będę już wspominała bo obawiam się, że sytuacja byłaby podobna jak u Aisiln.
„Determinacja to przymiot wszystkich mieszkańców świata wróżek.”
Okładka jest bardzo intrygująca. Mamy postać, która trzyma w rękach zamarznięty kwiat. Jak tu przejść obojętnie nie widząc o czym jest książka???
Bardzo spodobało mi się, że na początku każdego rozdziału mamy jakieś cytaty, sentencje dotyczące ogólnie wróżek ale również przygotowujące nas na to co się wydarzy w tym rozdziale.
Podsumowując "Królowa Lata" jest przyjemną lekturą, która ogólnie posiada ciekawą i rzadko spotykana fabułę. Gorzej jest tutaj z bohaterami jednak również i tutaj znajdzie się jakiś plus.
Moja ocena 7-/10
Z serii:
Królowa Lata | Król mroku | Krucha wieczność
Świetliste cienie | Mroczna łaska
Ostatnio lubię wróżki, więc z chęcią przeczytam i tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dawno temu i niewiele z niej pamiętam. Bardzo lubię przeróżne wróżki oraz elfy w książkach, ale niestety rzadko kiedy trafiam na powieść wartą uwagi. Wciąż poszukuję takiej, która spełniłaby moje wymagania, bo "Królowa Lata" nieco mnie zawiodła. Jednak kiedyś z chęcią zapoznam się z kolejnymi tomami.
OdpowiedzUsuńCzytałam i szczerze mówiąc: cała seria średnio mi się podobała, nawet teraz nie pamiętam za dużo szczegołów na jej temat.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, dlatego odpuszczę sobie całą serię. Na swojej półce mam tyle książek, że będę miała jeszcze co czytać przez długi, długi czas. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na półce i czeka, aż się za nią zabiorę... Sama nie wiem, co o niej sądzić jak dotąd, bo recenzje czytałam mieszane i Twoja też ten misz-masz w mojej głowie podtrzymuje.
OdpowiedzUsuńOkładki każdej z części zdecydowanie magiczne. A serię mam od dłuższego czasu w planach i jakoś nie mogę jej dorwać... Mam nadzieję, że nidługo mi się uda.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wreszcie trafilam na jakąś recenzję książki pani Marr, bo się leniowi nie chciało poczukac zbyt wiele opinii na necie ;)
Zdania niezmieniłam i pomimo minusów, jakie wskazałaś mam zamiar nadal tę książkę przeczytać.