Sekret Julii

Sekret Julii - Tahereh MafiTytuł: Sekret Julii
Tytuł oryginalny: Unravel Me
Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2013
Liczba stron: 439
Opis: Julia z Adamem uciekają z kwatery Komitetu Odnowy i trafiają do Punktu Omega, przystani dla dzieci o szczególnych zdolnościach. Wreszcie są bezpieczni. Sielanka zakochanych trwa jednak krótko. Julia poznaje sekret, który może przekreślić ich wspólne marzenia o szczęściu…

Julia już od dwóch tygodni, mieszka w Punkcie Omega. Czuje, że jest traktowana, jak w domu. Pierwszy raz ma szanse nawiązać przyjaźnie, nie bojąc się swojego daru. Jednak nie jest to czas odpoczynku. Tamtejsze władze przygotowują się, do rozegrania bitwy, która pomoże obalić raz na zawsze Komitet Odnowy. Julia stara się być jak najbardziej użyteczna, jednak inne myśli zaprzątają jej głowę. Dziewczyna po kilku wpadkach, stara nie wiedzieć w sobie potwora, ale sprawy się komplikują gdy pojawia się odpowiedź na pytanie, jakiego się bała. Oprócz tego pojawia się Warner i jego sekret.
Jaki naprawdę jest Warner? Czy Julia poradzi sobie ze swoją mocą?

  „Nadzieja.
Jest jak kropla miodu, jak pole kwitnących tulipanów na wiosnę. Jak orzeźwiający deszcz, wyszeptana obietnica, bezchmurne niebo, idealny znak przestankowy na końcu zdania.
Jedyne, co mnie trzyma przy życiu.”

Zacznijmy od tego, że po pierwszą część nie chciałam nigdy sięgnąć(tak samo jak po Delirium, Przez burzę ognia i wiele, wiele więcej). Gdyby nie przyjaciółka, nie przeczytałabym Dotyku Julii. Oczywiście jak to bywa, po zakończeniu, książka trafiła na półkę - ulubione. Później okazało się, że nie ma co liczyć na drugą część po polsku. Minęło trochę czasu, aż w końcu pojawiły się zapowiedzi Sekretu Julii. Gdy miałam okazję sięgnęłam po tą książkę i pochłonęłam ją tego samego dnia, którego zaczęłam. Jak tym razem skończyła się moja przygoda z Julią?

Sekret Julii jeżeli chodzi o sam tytuł jest bardzo trafny. Tutaj jednak nie tylko nasza główna bohaterka ma sekret. Dowiadujemy się w tej części, również o tajemnicach Adama, Warnera. W pierwszej części padło pytanie o dotyku Julii. Dlaczego dwie osoby mogą go znieść? Odpowiedź dość zaskakująca, pojawia się w tym tomie. Zapewniam również, że to nie jest tylko jedna tajemnica do rozwikłania. Praktycznie cała opowieść to jeden wielki sekret.

„Kończą mi się litery. Nie mam już ani słowa. Ktoś obrabował mnie z całego słownika. Wiem, że słowa potrafią ranić. Ale nie sądziłam, że mogą zabić.”

Julia w pierwszej części była zaradna i pomysłowa. Nie raz, poznawaliśmy tą dziewczynę, która została odrzucona przez wszystkich, ale nadal wierzyła, że uda jej się zobaczyć latającego ptaka - niby nic, ale to było jej marzenie, którego się trzymała. Tutaj połowa książki, to użalanie się nad sobą. Pojawia się pytanie od czytelnika - Ile można?! Trzy razy czytając takie momenty, było mi jej żal. Z jednej strony, ją rozumiałam. Za czwartym razem i za każdym dalszym, chciałam, żeby to się w końcu skończyło i pojawiła się Julia z pierwszej części. Całe zachowanie dziewczyny, aż prawie do 3/4 książki, było nie do zniesienia. Okazuje się, że Adam nie był nic lepszy. Niektórzy z pewnością, pamiętają pewnego siebie chłopaka, jakiego przedstawiła nam autorka w Dotyku Julii. Tym razem w drugiej części mamy wałęsającego się chłopaka, który ma pokłady nie wyładowanej energii - kolejny bohater, którego miała po dziurki w nosie.
Warner uratował książkę - nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale on stał się moją ulubioną postacią bez której nie byłoby akcji. Właściwie tylko dzięki niemu przetrwałam do końca, gdy wreszcie Julia "obudziła się" z otępienia.

 “Świat wokół nas to zamglony pejzaż błękitów i szarości. Nieliczne pozostałe drzewa wyciągają do nieba sto drżących, szeleszczących ramion, jakby w modlitwie o ulgę w cierpieniu. To wystarczy, żeby zrobiło mi się żal roślin i zwierząt, które ponoszą konsekwencje naszych poczynań.
Nie zasłużyły na to.”

Akcja dzieje się w wyniszczonym świecie, praktycznie bez nadziei<teraz fanfary>, aż pojawiają się na ratunek bohaterowie z mocami. Czytając o tych mocach i tak dalej, miałam przed oczami X-menów. Nie wiem, czy był to efekt zamierzony, ale cała idea, że tak to nazwę wypadła średnio. Całe te przygotowanie, jakie były opisane, te wszystkie dialogi dotyczące wojny, wydawały mi się sztuczne. I w efekcie finałowym nie dostajemy żadnej ciekawej akcji.

W książce pojawia się bardzo dużo opisów, ze strony emocjonalnej(Julii...). Krótkie rozdziały i nawet momentami ciekawa akcja sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Tak samo język pani Mafi nie zmienił się od pierwszej części, jest lekki i przyjemy. W książce znajduje się dużo metafor, które dla mnie były plusem.

 “Nie musimy nic robić, żeby umrzeć.
Możemy przez całe życie ukrywać się w komórce pod schodami, a śmierć i tak nas znajdzie. Zjawi się ubrana w pelerynę niewidkę, machnie czarodziejską różdżką i strzepnie nas z tego świata, kiedy będziemy się tego najmniej spodziewali. Wymaże wszystkie ślady naszego istnienia na ziemi i wszystko to zrobi za darmo. Nie poprosi o nic w zamian. Ukłoni się na naszym pogrzebie, przyjmie wyrazy uznania i zniknie.”

Czego mi brakowało? W Dotyku Julii dowiadujemy się, że świat jest zniszczony i praktycznie na ziemi są same bloki. Miałam nadzieję, że w drugiej części dowiemy się czegoś więcej dostaniemy opisy lub przemyślenia Julii na temat świata. Niestety, czekało mnie wielkie rozczarowanie. Nadal to jest sfera zamknięta, o której mamy bardzo mało informacji. Zamiast przydatnych informacji, słuchaliśmy po raz setny, że - Julia jest potworem, jest zła, nic nie umie bla, bla, bla..

" Nadzieja może człowieka popchnąć do straszliwych rzeczy"

Sekret Julii wypadł zupełnie inaczej niż się spodziewałam i się okazał małym rozczarowaniem. Liczyłam na dużo więcej informacji, ciekawszej akcji i przede wszystkim pewnej siebie Julii, która nie chowa się w kącie. Druga część okazała się znacznie gorsza niż, poprzedni tom. Polecam książkę tym, którzy poznali Julię w pierwszym tomie oraz takim, którzy się zastanawiają nad tą serią. Dlaczego? Zakończenie pozostawiło furtkę, która  może okażę się lepsza niż Sekret Julii.

" Jeśli umrę nagle(...) odejdę z tego świata z jakąś resztką godności. Okruchem człowieczeństwa, które jest moje, o którym ja decyduję. I nie pozwolę nikomu sobie tego odebrać.."

Dotyk Julii | Destroy me | Sekret Julii | ???

Moja ocena
8-/10

9 komentarzy :

  1. O! No proszę!
    Spotykałam się już z wieloma recenzjami "Sekretu Julii", które po prostu pojawiały się jak grzyby po deszczu, ale chyba pierwszy raz czytam, że ktoś się trochę zawiódł na kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede mną "Dotyk Julii", ale nie wiem, czy się zdobędę. Trochę mam dość paranormalów. Ale wszyscy tak o niej mówią, to może jednak przeczytam ;) Sama ocenię.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze 'Dotyku.." ale mam nadzieję iż niedługo się to zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę książkę! Jest niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  5. w życiu nie oglądałam x-menów, więc i sekret nie kojarzy mi się z nimi... tak, skończyłam już, mimo że kupiłam w sobotę :D i fakt, że Julia i Adam zachowywali się jak ostatnie pierdoły.
    czekam na trzeci tom:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko przeczytać, mam nadzieję że nastąpi to szybko, bardzo szybko :)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że mimo wszystko mi spodoba się bardziej, uwielbiam tą historię, a za tą muszę się zabrać ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamy prawie takie same odczucia. To dziwne.. :D
    Albo po po prostu Sekret Julii tak na sam działa :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ciągnie mnie do tych książek ;/

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka