Dni krwi i światła gwiazd

Tytuł: Dni krwi i światła gwiazd
Tytuł oryginalny: Days of blood and starlight
Autor: Laini Taylor
Wydawnictwo: Amber
Okładka: Miękka ze skrzydełkami

Opis: Dawno, dawno temu anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze.
Bo ośmielili się marzyć o świecie bez wojny i rozlewu krwi.
Ale to nie był ich świat…
 
Na całym świecie muzea historii naturalnej donoszą o tajemniczych włamaniach.
Uskrzydlone armie przekraczają portal dzielący ich świat od naszego.
Odwieczna wojna wybucha ze straszliwą siłą.
A ci, którzy tak bardzo się kochają, stoją po przeciwnych stronach…
 
Siedemnastoletnia Karou, utalentowana artystka i uczennica tajemniczego Dealera Marzeń, znalazła wreszcie odpowiedź, której tak długo szukała. Już wie, kim jest – i czym jest. Lecz ta wiedza niesie następną prawdę, której z całego serca chciałaby zaprzeczyć: że kocha wroga i że jej ukochany ją zdradził. A świat zapłaci za to krwawą cenę...
Teraz Karou musi wybrać ostatecznie, kim chce być. I zdecydować, jak daleko się posunie, by pomścić swoją rasę.
Tymczasem Akiva bez wytchnienia szuka Karou, bez której nie potrafi już żyć. I prowadzi własną walkę: o odkupienie i o nadzieję.
Lecz czy jakakolwiek nadzieja ocaleje z popiołów ich zniszczonych marzeń?


Moja opinia: Miałam takie szczęście, że kiedy skończyłam "Córka dymu i kości" na półce czekała już druga część "Dni krwi i światła gwiazd". Nie mogła się doczekać jak w końcu skończę książkę. Pewnie myślicie:"Dlaczego?". Dobre pytanie... Z jednej strony chciałam, żeby książka trwała jak najdłużej, a z drugiej liczyłam strony do końca. 200, 100, 50, 5... i w końcu upragniony koniec. I co? Zawiodłam się? Zaskoczyłam się? Zadziwiłam?

Dalszy ciąg powieści miłości niezwykłej i jedynej w swoim rodzaju

"Dawno, dawno temu anioł i diabelica zakochali się w sobie.
Nie skończyło się to dobrze.
Bo ośmielili marzyć o świecie bez wojny i rozlewu krwi
Ale to nie był ich świat..."

Pierwsze strony wprowadzają nasz w fabułę. Nikt nie wie gdzie podziała się Karou. Jedyną osobą, która opowiada zdarzenia dziejące się na ziemi jest Zuzanna. Jej najlepsza przyjaciółka martwi się o nią.. i ma rację.
Karou dociera do świata chimer jednak to co spotyka to tylko popiół, dym i wspomnienia. W tej chwili do akcji wdziera się nie kto inny jak Biały Wilk.
W tym czasie Akiva nie może przeboleć to co zrobił. Postanawia postawić wszystko na jedną kartę...

Była bardzo ciekawa w jaki sposób autorka poprowadzi dalej bohaterów i co się stanie. Niektórzy bohaterowie zostali w pewnym sensie ulepszeni, a inni zaczęli mnie irytować. Jednak najpierw fabuła.
Autorka poprowadziła większości akcje w świecie aniołów i chimer. Było to bardzo ciekawe posunięcie gdyż czytelnik lepiej poznaje tamte światy. Oprócz tego spodobało mi się opisy tych niezwykłych miejsc.
Zwroty akcji w książce są bardzo ważne jednak według mnie tutaj to było mistrzostwo. Czytelnik czytał sobie spokojnie jedna stronę, jednak na drugiej "pędził" jak szalony by dowiedzieć co się jakie będą tego konsekwencje.(w tym momencie opisuję siebie)
Autorka ukazała, że można zadziwić i że miłość, wiara pomoże w podjęcie trudnych decyzji i zrealizowaniu ich.
Ciekawe też było, że czytając książkę można się było wczuć w uczucia bohaterów. W niektórych książkach brakuje prawdziwych emocji.

"Dawno, dawno temu,
anioł i diablica trzymali w dłoniach
rozwidloną kostkę życzeń

Kiedy pękła
świat rozpadł się na dwoje" 

W tej części niektórzy bohaterowie dostali większy potencjał.
Jednym z takich bohaterów jest Zuzanna. Pełna energiii, czasami nieśmiała dziewczyna trochę się zmieniła. Wykazała się bystrością i strasznym uparciuchem. Jednak był to dla mnie wielki plus, gdyż była to postać z krwi i kości.
Mniejsze dobre wrażenie wywołała u mnie Karou. Przez większość książki była potulna i nie wiedziała co robić. Było to według mnie wielkie przeciwieństwo tego co autorka pokazała nam w pierwszej części. Taką małą i zagubioną dziewczynką wydawała mi się przez większość książki na szczęcie na końcu wzięła się w garść.
Porównując Akivę w pierwszej, a drugiej częścią za dużo się nie zmienił. Ten sam przystojny, pewny siebie anioł. Jedynie co to rzuciło mi się w oczy jest to, że próbował zrobić wszystko by zmienić złowrogi świat.

Styl pisania autorki jest bardzo podobny do pierwszej części. Jedynie co mi się wydaje to, że tym razem jest więcej opisów miejsc, bohaterów i uczuć co daje idealną otoczkę dla całej powieści.
Okładka... tutaj nie wiem co myśleć w "Córka dymu i kości" okładka nawiązywała do treści książki, a ta niezbyt. Jednak nie ocenia się książki po okładce:)

Podsumowując jest to pozycja idealna. Dla każdego, w każdym wieku. Książka jest wzruszająca, idealna, ciekawa, interesująca. Nikt kto czytał pierwszą części nie obejdzie koło tek książki obojętnie.

Moja ocena 10/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Paranormal romance  




5 komentarzy :

  1. Bardzo dobrze napisana recenzja! Ja czytałam I część i dzięki tobie na pewno sięgnę po drugą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja. Na książkę może kiedyś się skuszę :) ( dodaje do obserwowanych )

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na chwilę, kiedy książka trafi w moje łapki. Pierwsza część wypadła znakomicie. Mam nadzieję, że i druga mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszecie tak dobre i zachęcające recenzje, że aż nie wiem za którą książkę mam się szybciej zabrać. haah :)
    W końcu założyłam tego nowego bloga i piszę dalej, a nie tu (http://one-direction-klaustrufel.blogspot.com/), więc jeśli masz ochotę to zapraszam. :)
    http://another-world-imaginy-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam aż w końcu będę ją mieć u siebie. Już nie mogę się doczekać!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka