180. Dwór mgieł i furii

Znalezione obrazy dla zapytania dwór mgieł i furiiPo tym, jak Feyra ocaliła Prythian, mogłoby się wydawać, że baśń dobiega końca. Dziewczyna, bezpieczna i otoczona luksusem, przygotowuje się do poślubienia ukochanego Tamlina. Przed nią długie i szczęśliwe życie.
Sęk w tym, że Feyra nigdy nie chciała być księżniczką z bajki. Zresztą zupełnie nie nadaje się do tej roli. W snach wciąż powracają do niej wymyślne tortury Amaranthy i zbrodnia, którą popełniła, by się od nich uwolnić. Pragnący zapewnić jej bezpieczeńtwo Tamlin próbuje zamknąć Feyrę w złotej klatce. W jej nowym nieśmiertelnym ciele drzemią moce, których dziewczyna nie umie opanować. W dodatku o spłatę swojego długu upomina się największy wróg Tamlina - Rhysand, Książę Dworu Nocy. Zwabioną podstępem Feyrę raz w miesiącu okrywa mrok jego niebezpiecznego królestwa. To pewne, że władca ciemności będzie chciał wykorzystać ją do swoich celów. Chyba że... to nie Rhysand jest tym, kogo Feyra powinna się obawiać. Na Dworze Wiosny również bowiem nie jest bezpiecznie, a sam Tamlin ma przed ukochaną coraz więcej tajemnic. Czy rzeczywiście tylko po to, by ją chronić?
Gdy nad Prythian i krainę ludzi nadciąga widmo wojny tak groźnej jak żadna dotąd, Feyra musi zdecydować, komu może ufać. Stawką jest życie jej rodziny i losy całego świata. A w magicznym świecie fae przyjaciele potrafią być bardziej niebezpieczni niż wrogowie.


Tytuł: Dwór mgieł i furii
Tytuł oryginału: Court of Mist and Fury
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros
Seria: Dwór cierni i róż
Tom: II
Tłumacz: Jakub Radzimiński


,,Za tych, którzy spoglądają w gwiazdy i marzą, Rhys.ˮ

Sarah J. Maas ma na swoim koncie już kilka książek, które są kochane i uwielbiane przez czytelników na całym świecie. Pierwsza jej seria Szklany trony jest dla wielu strzałem w dziesiątkę. Sama jestem wielką fanką twórczości autorki. Do tej pory nie mogę się nadziwić, jak perfekcyjne przygody Celaeny zostały zaplanowane, sprawiając, że kolejne części nie są jedynie pustą opowiastką o zabójczyni.
Jednak ta recenzja, nie jest od tego, by rozpływać się nad Szklany tronem, a opowiedzieć o drugiej serii autorki, która nie ukrywając, jest równie dobra, a skuszę się nawet na końcu moich wywodów o inne słowo...
Mowa oczywiście o Dworze mgieł i furii. Niecierpliwie oczekiwanym, przez fanów twórczości pani Maas, drugim tomie Dworu cierni i róż. Pierwsza część opierała się na opowiedzeniu na nowo baśni o Pięknej i Bestii. Bardzo miło spędziłam czas podczas poznawania historii o Feyre i Tamlinu, jednak nie byłam, aż tak bardzo zakochana, jak w Szklanym tronie. O taka lekka opowiastka na wieczór. Dlatego też nie do końca rozumiałam, czemu autorka zaplanowała kontynuacje. Uważałam, że wszystko było wyjaśnione i wszelkie dalsze przygody, nie będą lepsze, niż te przedstawione w pierwszej części. Jednak teraz pojmuję, jak bardzo nie doceniłam autorki! Dwór cierni i róż okazał się jedynie preludium prawdziwej historii, która bezapelacyjnie skradła moje serce i zostawiła w świecie wykreowanym przez panią Maas.

Feyre wbrew oczekiwaniom pokonała Amaranthe w jej własnej grze. Pokonując wszelkie przeciwności losu, może w końcu odetchnąć u boku swojego ukochanego. Jednak życie nie jest wcale takie różowe, jakby się wydawało. Od dnia popełnienia największej możliwej zbrodni, dziewczynę dręczą koszmary i wyrzuty sumienia. Mimo świadomości uratowania całego kraju nie umie sobie wybaczyć. Tamlin widząc cały czas zagrożenia dla swojej ukochanej, z całej siły stara się ją trzymać na dworze, zamkniętą i pozostawioną ze swoimi myślami. Jednak nim dziewczyna ma uczynić najważniejszy krok w swoim życiu, sprawy się komplikują, gdyż pojawia się Rhysand żądając dotrzymania umowy, jaką zawarł pod górą z Feyre. Z początku wydaje się, że Książę Dworu Nocy okaże się mężczyzną ze wszystkich strasznych opowieści. Tymczasem nad Prythianem zbierają się kolejne czarne chmury, które mogą przynieść większe cierpienie, niż podczas rządów Amaranthy.


,,Kiedy spędzasz tak wiele czasu uwięziony w ciemności, 
Lucienie, odkrywasz, że ciemność zaczyna patrzeć na ciebie.ˮ

Wprowadzenie powinno już przedstawić, w jakim kierunku będzie zmierzała ta recenzja. Oprócz zachwalania wszystkiego i wszystkich nie raz będę mówiła o geniuszu i wyobraźni autorki. Dlatego moim wypocinom daleko do recenzji. Lepiej nazwać dzisiejszy post "Powody, dla których MUSISZ sięgnąć po Dwór mgieł i furii".

Na pierwszy ogień idzie fabuła, która okazała się jeszcze bardziej wciągająca, jeszcze bardziej magiczna i jeszcze bardziej wspaniała, niż dotychczas. Dwór cierni i róż był zaledwie zapowiedzią niezwykłych wydarzeń, które uświadczy w drugim tomie czytelnik. Mowa w tym wypadku o miłości, poświęceniu, wojnie, lojalności, braterstwie, przyjaźni..., a to dopiero początek listy. Autorka w tym opasłym tomie zawarła niesamowitą ilość różnorakich wątków, które czarują czytelnika od pierwszej strony. Niektóre są zaledwie wspomniane, inna bardziej rozbudowane, jednak wszystkie tworzą spójną całość. Czytelnicy, którzy już mieli okazje, przeczytać tę część wiedzą, jak wiele różnych sytuacji oraz wydarzeń pojawia się na przestrzeni prawie 800 stron. Pomimo ogromu akcji, zdarzenia nie przytłaczają czytelnika. Jedynie coraz bardziej wciągają go w świat Fae, tym samym sprawiając, że czytający nie odłoży tej książki na moment.

,,Ukląkł na tych gwiazdach i górach wytatuowanych na jego kolanach. Nie ukłoniłby się przed nikim i niczym... Poza swoją towarzyszką. Kimś równym jemu.ˮ

Jeżeli nadal opis fabuły nie zachęca Was do sięgnięcia po ten majstersztyk, może opis bohaterów przekona niedowiarków.
Feyre z początku mi się nie spodobała. Ba! Mówiłam przy okazji poprzedniej recenzji, że brakuje jej temperamentu, życia i tego "czegoś", tym samym nie przypadła mi ona do gustu. Jednak zmiana, jaką przeszła bohaterka była niesamowita. Feyre nie zmienia się jednak za pomocą czarodziejskiej różdżki. Postać otoczona nowymi osobami i biorąca udział w kolejnych wydarzeniach stopniowo przechodzi przemianę. Już w połowie powieści pokochałam "nową" wersję Feyre, aczkolwiek zakończenie, w którym pokazana jest ona w 100 procentach powaliło mnie. Nigdy chyba nie widziałam, żeby bohater tak się zmienił. Co więcej, nie raz wydawało mi się, że Feyre bez problemu mogłaby być człowiekiem z krwi i kości, a nie jedynie postacią literacką. Jej charakter nie ukazywał papierowego bohatera, a jedynie osobę, która mogłaby stać w tej chwili obok czytelnika i niczym się nie wyróżniać od prawdziwych ludzi.
Rhysand był jedną z niewielu postaci, które pokochałam od pierwszego wejrzenia. Jednak dopiero w tej części ukazał pełną osobowość. Jest zapewne jedną z najbardziej kochanych, wielbionych i mających własny piedestał postaci. Ja również dałam się zauroczyć tym bohaterem i uwielbiam go całym sercem. Bardzo dawno nie miałam styczności z tak pełnokrwistą postacią, która bezprecedensowo zasługuje na wszystkie pozytywne opinie i maślane spojrzenia. Właściwie, nawet jeżeli autorka zepsułaby wszystkie inne aspekty tej książki, które tak bardzo uwielbiam to i tak przeczytałabym tę powieść dla samego Rhysa. #TeamRhys
Bardzo mi się spodobało, że pisarka odstawiła Tamlina na boczny (bardzo daleki) tor. W końcu mogłam również dać argumenty przyjaciółce, dlaczego uważałam go za najgorszą ze wszystkich postaci, jakie pojawiają się we Dworze. Pierwotny partner Feyre okazał się dokładnie takim łajdakiem, za jakiego go brałam od samego początku. Okazuje się, że miałam nosa i mam nadzieję, że w trzeciej części wyleci on przez okno (czekałam na taką sytuację podczas czytania Dworu mgieł i furii. Może w trzecim tomie autorka spełni moje marzenie).
W innej sytuacji zapewne skończyłabym swoje wywody na temat bohaterów. Jednak trudno mi się powstrzymać przed dopowiedzeniem, chociaż kilku słów o wewnętrznym kręgu Rhysa, ponieważ odgrywają oni również istotną rolę i trudno ich nie pokochać. Cała czwórka jest wspaniała, kochana, niesamowita. Aż brakuje słów, by opisać w jak genialny oraz przemyślany sposób autorka dodała kolejne postacie, które zachwycają czytelnika. Obawiałam się, że Dwór Nocy będzie niepotrzebnym dodatkiem i jedynie główna para, będzie dobrze wykreowana. Po raz kolejny żałowałam swoich słów. Od pierwszego spotkania z nimi wiedziałam, że do zbędnego "dodatku" im bardzo daleko. Byli i są nieodłączny elementem przygód Feyre, Rhysa oraz czytelnika.

,,Dlaczego istoty lgną do innych istot? Może kochają miejsce, w które się udają, tak bardzo, że uznają podróż za wartą ryzyka. Może będą tak wracać, aż zostanie jedna gwiazda. Może ona będzie powtarzać tę podróż po kres czasów w nadziei, że kiedyś pewnego dnia, jeśli będzie wracać wystarczająco często i wytrwale, jakaś inna gwiazda znów ją odnajdzie.ˮ

Autorka w pierwszym tomie magicznie i plastycznie opisywała świat Feyre. Był to nieodłączny element głównej bohaterki. Dzięki temu łatwiej było wczuć się w postać oraz zobaczyć świat jej oczami. W tej części jednak wszystko ulega zmianie, w tym również opisy. Zamiast skupiać się na pięknie przyrody i miejsc, autorka kreuje opisy uczuć. I to nie byle jakich. Przez całą książkę przewija się gamma różnorakich emocji różnych postaci. Począwszy od Feyre, po Castiela, Mor..., a skończywszy na Rhysandzie. Sarah J. Maas nie ukrywa żadnych uczuć, jakie towarzyszą bohaterom, zagłębiając się nawet w najgorsze wspomnienia. Dzięki temu czytelnik czuje całym sobą, przez co przeszli jego ukochani bohaterowie, by znaleźć się w miejscu, w którym byli obecnie. Jakiej niesprawiedliwości, bólu, odrzucenia, samotności doświadczyli, aby stać się takimi osobami, jakimi są w danym momencie.

Dwór mgieł i furii zdecydowanie trwał za krótko. Nawet kolejne 500 stron byłoby zdecydowanie za mało. Kartki po prostu przelatywały jedna za drugą, a ja nie mogłam przerwać tej powieści, ani na moment. Dlatego też jeszcze pierwszego dnia uświadczyłam uczucia, że zdecydowanie za mało książki mi zostało, mimo że miałam jeszcze przed sobą prawie 400 stron.
Prythian okazuje się z każdym tomem bardziej magicznym miejsce niż dotychczas. Poza znanym wszystkich fanom Fae, autorka kreuje kolejne potwory i stworzenia, która oczarowują czytelnika. Z każdą stroną mogłam się przekonać, jak wiele pomysłów ma Sarah J. Maas, które cały czas dziwią i fascynują czytelnika.

,,- Jesteś wolna - powiedziała napiętym głosem. - Jesteś wolna.
                                                       Nie bezpieczna. Nie chroniona.
Wolna.ˮ

Dwór mgieł i furii przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Spodziewałam się, że autorka stworzy bardzo dobrą powieść, która będę długo wspominać. Jednak okazało się, iż drugi tom jest wspanialszy, niż mogłam przypuszczać. Zdecydowanie Sarah J. Maas stworzyła powieść niezwykłą oraz jedyną w swoim rodzaju. To prawdziwy majstersztyk. Dawno nie czytałam tak genialnej powieści i zanosi się, że długo poczekam na kolejną tak świetną powieść. Co więcej, mam teraz problem, która seria autorki jest lepsza. Ponieważ z początku przed poznaniem drugiego tomu Dworu cierni i róż, mogłam bez zawahania się wybrać pierwszą serię. Obecnie mam duży problem, by wskazać, która seria jest lepsza. Nie mniej jednak polecam Dwór mgieł i furii, wszystkim czytelnikom. Z pewnością każdy znajdzie tam coś dla siebie. No bo w końcu jak można nie kochać Rhysa?


,,Za gwiazdy, które słuchają. I marzenia, które się spełniają.ˮ

Moja ocena
100/10

Dwór cierni i róż | Dwór mgieł i furii | Court of Wings and Ruin

4 komentarze :

  1. Zgadzam się, każdy MUSI to przeczytać! Sama nie wiem dlaczego zrobiłam to dopiero niedawno, ale nie żałuję, bo seria jest fenomenalna! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. I znów o tej serii, nie mam wyboru, muszę się sama przekonać jakie wywrze na mnie wrażenie powieść Sarah J. Maas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu wszyscy zachwycają się tą serią. Koniecznie muszę też to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy tom znudził mnie maksymalnie. Nie potrafiłam wejść w tę fabułę. Kiedy już coś się zaczynało dziać, książka znowu zwalniała tempa i robiło się nudno. Drugi tom nadrobił zaległości pierwszego i faktycznie mnie wciągnął, mimo wszystko nie jestem aż tak zakochana, choć z niecierpliwością czekam, aż będę miała szansę sięgnąć po trzeci. A co do Feyry - nie przestała mnie irytować :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka