Gosława Brzózka, zwana Gosią, po ukończeniu medyny wybiera się do świętokrzyskiej wsi Bieliny na obowiązkową praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki. Problem polega na tym, że Gosia – kobieta nowoczesna, przyzwyczajona do życia w wielkim mieście – nie cierpi wsi, przyrody i panicznie boi się kleszczy. W dodatku nie wierzy w te wszystkie słowiańskie zabobony. Bogowie nie istnieją, koniec, kropka!
Pobyt w Bielinach wywróci jednak do góry nogami jej dotychczasowe życie. Na Gosię czeka bowiem miłość. Czy jednak Mieszko, najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego do tej pory widziała, naprawdę jest tym, za kogo go uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w nich uwierzyła?
Tytuł: Szeptucha
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W.A.B
Cykl: Kwiat paproci
Tom: I
Po przeczytaniu kilku książek polskich autorów nabrałam ochoty na poznawanie dalej literatury z rodzimego kraju. Tym razem postanowiłam sięgnąć po Szeptuchę, która zaintrygowała mnie występowaniem słowiańskich wierzeń. Po Pustej nocy Pauliny Hendel miałam niedosyt w kwestii polskich potworów i zabobonów. Byłam bardzo zaintrygowana tym tematem, więc liczyłam, że kolejna lektura dostarczy mi więcej informacji.
Gosia jest młodą kobietą, która właśnie ukończyła studia medyczne. Cała w skowronka odebrała dyplom i snuje swoje wielkie plany na przyszłość. Jednak zanim udaje jej się spełnić swoje marzenia, najpierw jest zmuszona przejść roczny staż u Szeptuchy. Dziewczyna przeprowadza się na wieś, której nie cierpi. Wszędzie widzi kleszcze, zarazki i niebezpieczeństwa. Jednakże początkowe złe doświadczenia zostają zatarte za sprawą Mieszka. Młody mężczyzna okazuje się pobierać nauki u miejscowego Żercy. Gosia jest zauroczona przystojnym młodzieńcem, ale nie zdaje sobie sprawy, że ukrywa on wielki sekret, który zmieni jej dotychczasowe postrzeganie świata.
Szeptucha zapowiadała się intrygująco z dwóch powodów. Jednym z nich był świat, w którym to autorka stworzyła alternatywną wersję historii. Bardzo mi to przypadło do gustu, gdyż właściwie nigdy nie zastanawiałam się, w jaki sposób potoczyłyby się losy państwa, gdyby niektóre wydarzenia zostałyby rozwiązane inaczej. W taki oto sposób poznałam Polskę, jako miejsce, w którym nadal wierzy się we własnych bogów, gdyż chrześcijaństwo nie przyjęło się na ziemiach. Byłam jednym słowem zachwycona. Prosty zabieg, stworzył intrygujące tło dla równie niesamowitych wydarzeń.
Drugi powód bezpośrednio łączy się z pierwszym. Nie mogłam się doczekać, by ponownie zagłębić się w słowiańskich wierzeniach. Po lekturze Szeptuchy jeszcze bardziej wciągnęłam się w poznawanie dawnych bogów, świąt oraz zabobonów. Zdecydowanie autorka zadbała, by czytelnik czuł słowiański klimat na każdym kroku.
Najgorzej rzecz miała się z główną bohaterką, która wkurzała mnie bardzo długo. Jej zachowanie było śmieszne, dziecinne i irracjonalne. Dziwię się jak ona w ogóle przeżyła w tej "głuszy". Pod koniec na szczęście było minimalnie lepiej. Dawno nie poznałam tak przerażonej wszystkim postaci.
Mieszko po części uratował tę powieść swoim charakterem. Jednakże nie jest on jednocześnie moich ulubionym bohaterem. Często nie rozumiałam jego motywów bądź toku myślenia. Trudno go było rozgryźć nawet po odkryciu jego tajemnicy.
Oczywiście Szeptucha ma do zaoferowania więcej postaci. Pomimo tego, że nie wszyscy zyskali moją sympatię, jak to się ma w przypadku Gosi, to i tak każdy bohater jest unikalny.
Wątek miłosny jest jednym z głównych tematów. Dawno nie czytałam książki, w której był on prawie na pierwszym miejscu, jednak o dziwo nie przeszkadzał mi on. Nie było maślanych oczu ani miłości od pierwszego wejrzenia. Mimo iż, zachowanie głównej bohaterki było często śmieszne podczas wątku miłosnego, to na szczęście mnie tym nie odstraszyła.
Szeptucha jest ciekawą lekturą, która gwarantuje niesamowity, słowiański klimat. Nie da się ukryć, że jest to książka, gdzie wątek miłosny gra jedną z głównych ról, aczkolwiek nie jest on jedyny. Bardzo miło będę wspominać tę historię i nie mogę się doczekać, aż poznam kolejne części.
Moja ocena
7+/10
Szeptucha | Noc Kupały | Żerca | ???
O, tę serię bardzo chcę przeczytać. Trafiłam na „Sekretnik Szeptuchy” z fragmentami tych książek i teraz poluję na całość. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń× www.majuskula.blogspot.com ×
Czytałam tylko Pustułkę tej autorki. Podobało mi się, jednak to całkowicie inny klimat. Ten słowiański także ogromnie kusi :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ostatni tom tej serii. Autorka trafiła w punkt, jeśli chodzi o pomysł na książkę. Mnie również przyciągnął "wątek słowiańskości" i zgadzam się do do Twojej opinii na temat Gosławy. Irytująca postać. Za to, jak dla mnie Mieszko to rewelacyjna postać i nawet jego zachowanie nie wzbudzało we mnie żadnych negatywnych odczuć, a wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
annrecenzuje.blogspot.com
Mam mieszane uczucia. Cały czas gdzieś przewija się "Szeptucha" i cały czas trochę mnie kusi - bo słowiańszczyzna. Z drugiej jednak strony mam wrażenie, że same elementy słowiańskie nie byłyby w stanie zapewnić mi dobrej zabawy przy lekturze, a skoro główną rolę odgrywa wątek miłosny, to moje wahania nie są chyba jednak tak nieuzasadnione. Pomyślę nad nią, może kiedyś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
S.
nieksiazkowy.blogspot.com
Sama w sobie książka nie była zła, ale jakoś nie przekonała mnie. Nie wiem czemu, ale zabrakło jej tego czegoś, co wcześniej tak bardzo podobało mi się w ksiązkach Miszczuk.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonuje mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Bardzo często widuję tę książkę na bookstagramie, jak i pozostałe części. Widziałam je też w biedronce (chyba) i na pewno w Empiku, ale nigdy mnie do nich nie ciągnęło i nadal nie ciągnie. Może kiedyś przyjdzie na nie czas, ale na pewno nie teraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
books-hoolic.blogspot.com
Na półce niecierpliwią się kolejne tomy tej serii, a ja mam kolejkę książek do przeczytania "na już" :D
OdpowiedzUsuńczytałam cykl o Diablicy. I tam główna bohaterka bardzo mnie irytowała. Zatem tę serię sobie odpuszczę. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń