139. Naznaczeni śmiercią

Okładka książki Naznaczeni śmierciąNa jednej z planet w odległej galaktyce żyją dwa nienawidzące się wzajemnie i walczące o władzę ludy. Losy Cyry i Akosa splatają się brutalnie. Początkowa wrogość przeradza się we wzajemne ukojenie. Kiełkujące uczucie wymaga zaprzeczenia dawnym relacjom, obsesjom, wyobrażeniom. Naznaczeni śmiercią, naznaczeni stratą. Wyzwoleni przez miłość.

Tytuł: Naznaczeni śmiercią
Tytuł oryginału: Carve the Mark
Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek

Wielu czytelników słyszało o Veronice Roth, która napisała niezwykle popularną serie "Niezgodna". Zyskała dzięki niej sławę, a jej opowieść trafiła do dużej ilości czytelników. Ja również miałam szansę poznać dwa tomy z serii. Nie były one odkrywcze, gdyż czułam, że autorka "odgrzewa stare kotlety". Pomimo tego widząc jej nową książkę, skusiłam się na nią licząc, iż w nowy cykl okaże się bardziej oryginalny niż "Niezgodna".

Świat składa się z dziewięciu planet, a na jednej z nich żyją dwa nienawidzące się ludy. Jedni z nich miłują pokój, drudzy chcą władzy i rozlewu krwii.
Cyra żyje jako córka władcy ludu Shotet, który znany jest ze swojej brutalności. Ona sama nie ma spokojnego życia, gdy odkrywa swój dar. Jej dotyk sprawia ból nie tylko osobie dotykanej, ale również jej samej. Gdy władzę przejmuje brat, dziewczyna staje się dla niego bronią, trzymającą jego przeciwników w ciągłym strachu o swoje życie. Jednak rodzeństwo okazuje się wybrańcami. Są obdarzonymi losami, których nie da się zmienić. Zawsze się on spełnia, bezwględu na czyny danej osoby. Jednak nie tylko Cyra z Ryzem są w takiej sytuacji. Akos również dostaje swój los i z tego powodu zostaje porwany wraz z bratem przez wojowników Shotet. Chłopak nie poddaje się i za wszelką cenę chce powrócić do domu. Gdy dziewczyna poznaje młodzieńca pierwszy raz ma szansę, by zmienić swoje życie. Jednak czy odnajdzie w sobie dość siły, aby przeciwstawić się bratu?

" Po raz pierwszy zrozumiałam, jak cienka granica oddziela strach od miłości, respekt od uwielbienia."

Już na samym początku opis książki przywodzi na myśl "Dotyk Julii", w którym to bohaterka również zabijała dotykiem. W przypadku "Naznaczonych śmiercią", Cyra oprócz zadawania bólu sama go odczuwa cały czas. Pomimo tej drobnej zmiany, cały czas miałam przed oczami Julię, zamiast Cyry. Jednak postanowiłam się nie zrażać podobieństwem i dać szansę książce. Niestety był to błąd, gdyż ta opowieść nie spełniła moich wymagań, a czytanie jej okazało się męką.
Zacznijmy od świata stworzonego przez autorkę oraz jej stylu pisania, który pozostawia wiele do życzenia. 
Przez ponad 150 str. panuje chaos, w którym trudno się odnaleźć. Autorka rozpoczyna pewną kwestię, by następnie ją porzucić. Czytelnik co chwila przenosi się w zupełnie inne miejsce, a czasem nawet w inny rok, nie zdając sobie z tego sprawy. Później wcale nie jest lepiej, a fabuła jest okrojona z najważniejszych szczegółów. Czytelnik sam musi dopowiadać sobie powieść, bo inaczej przez nią nie przebrnie.
Ważne momenty są opisane zaledwie na kilkunastu stronach, bez jakichkolwiek emocji. Wątki, które miały być kluczowe dla powieści przypominały nic nie znaczącą akcję.
Pisarka najwyraźniej zapomniała również o rozbudowanych opisach. Nawet jeżeli jej się zdarzy przedstawić miejsca, rzecz lub bohatera robi to niezwykle krótko. Opisy są mdłe i bez polotu.

Warto ostrzec czytelników, że "Naznaczeni śmiercią" są, a właściwie miał być sci-fiction. Akcja książki dzieje się w (teoretycznie) rozwiniętym technologicznie świecie. Czemu tylko teoretycznie? Nie widać w ogóle, że są to czasy, w których technologia jest na wysokim poziomie. Nie ma prawie żadnych nowinek technologicznych, a jest to właściwie podstawa tego gatunku. Poza dwoma nazwami, autorka nie zawarła nic więcej. Co chwilę zapominałam, że bohaterzy żyją w niesamowitym świecie. Jednak nie czuło się tego, gdyż nie został on należycie przedstawiony.
Kolejny zarzutem jest brak wprowadzenia czytelnika w funkcjonowanie świata. Nie mówię już o braku opisu statku kosmicznego, ale ogólnej polityki. Czytelnik poza dwoma narodami, nie wie jak wyglądają inne planety albo jaki mają stosuneki. Autorka wyraźnie faworyzowała lud Shotet, tym samym zapomnając o innych.

" (...) Miękkie serca sprawiają, że warto żyć na tym świecie. "

Cyra wraz z Akosem przeszli bardzo dużo w swoim życiu, a wiele ran zostało zadanych przez najbliższe dla nich osoby. Biorąc ten fakt pod uwagę sądziłam, że autorka stworzy interesujące postacie, które będą intrygowały nie tylko swoją historią, ale również wyborami, które dokonają. Niestety Veronica Roth nie sprostała moim marzeniom, a główni bohaterowie są nudni. Nigdy nie sądziłam, że tak dobrze zapowiadająca się para postaci okaże się całkowitą porażką. Autorka nie potrafiła dobrze ukazać emocji, jakie powinni odczuwać Cyra i Akos w sytuacjach w jakich się znaleźli. Tym samym nie przywiązałam się do nikogo, a ich losy nie porwały mnie. 
Niestety taka "kreacja" powtarza się również u bohaterów drugoplanowych. Finalnie czytelnik nie dostaje żadnej interesującej postaci, której przygody zaintrygowałyby na dłużej.

"Naznaczeni śmiercią" okazali się rozczarowaniem, porażką i stratą czasu. Sądziłam, że Veronica Roth stworzy naprawdę dobrą książkę, która zyska uznanie dzięki treści w niej zawartej, a nie modnej tematyce jak to było w przypadku "Niezgodnej". Historia Cyry i Akosa była mdła oraz nudna. Trudno było mi przez nią przebrnąć, jednak do samego końca miałam nadzieję, że autorka zmieni tą sytuację. Niestety tak się nie stało, a ja nie sądzę, bym dała kolejną szansę pisarce. 

Moja ocena
5/10

Naznaczeni śmiercią | Untitled 

11 komentarzy :

  1. Utwierdziłam się teraz w przekonaniu, że książki tej autorki nie dą dla mnie. Seria Niezgodna było dla mnie totalną porażką i chyba nie zamierzam po raz kolejny tracić czasu na jej twórczość. Zadziwia mnie jedynie rozgłos jej książek, które nie oszukujmy się wcale nie są dobrze napisane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest cudna. Książka raczej by mnie nie porwała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko czyta się krytyczne recenzje , tym bardziej mnie ta recenzja zaciekawiła . Nie czytam praktycznie w tej chwili fantastyki ale rozgłos jaki zdobyła Roth daje wiele do myślenia. Czy to jest kwestia tylko promocji czy ukształtowania gustów czytelniczych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że w dużej mierze Veronica Roth zdobyła popularność dzięki dobrej reklamie i modzie. Według mnie najlepiej to widać w przypadku "Niezgodnej", która zrobiła furorę akurat wtedy, gdy były popularne powieści tego rodzaju.

      Usuń
  4. TO aż tak źle? :/ Miałam spore nadzieje co do tej książki. Nie wiem kiedy ją przeczytam. Ale mimo wszystko chciałabym spróbować :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Poprzednia seria autorki dość mocno mi się podobała, więc dam szansę również tej pozycji. Co będzie, zobaczymy :) Obserwuję.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chciałam przeczytać od kiedy tylko zobaczyłam okładkę. Szkoda, że wypada tak średnio. Chociaż zapewne i tak skuszę się, żeby samodzielnie ocenić - okładka robi mi apetyt ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka piękna i chociaż miałam ochotę sięgnąć po nią to nie wiem teraz czy czytać czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na mojej półce czeka seria Niezgodnej, a po Naznaczonych śmiercią miałam zamiar sięgnąć zaraz po cyklu... Jednak grubo się nad tym zastanowię ;)
    Pozdrawiam,
    www.favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciągnie mnie do tej książki i pewnie będę żałować ale no...

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  10. Kupiłam tę książkę choć słyszałam różne opinie na jej temat i sama postanowiłam ją przeczytać by wyrazić własną. Zobaczymy czy mi się spodoba czy nie :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka