Tytuł oryginalny:
Autor: Stephen Chbosky
Wydawca: Remi
Opis: Książka ma formę listów pisanych do nieznanego przyjaciela przez nastolatka imieniem Charlie, nieśmiałego i wycofanego, choć niezwykle inteligentnego i wrażliwego ucznia pierwszej klasy liceum w Pittsburgu. Chłopak pisze o swoich pierwszych miłosnych doświadczeniach, relacjach w rodzinie, narkotykach i akceptacji.
Oto wielki i (mam nadzieję) wyczekiwany powrót Owcy :3. Obiecuję was tak na dłużej nie zostawiać, ale mam nadzieję, że zrozumiecie to, że moje oczka były chore. Ale wszystko jest teraz w porządku :3
Wracając do recenzji:
Drodzy Czytelnicy !
Piszę do was, ponieważ mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Że podzielicie moje zdanie. Może z nim podyskutujecie, a może po prostu zachcecie wziąć tą książkę i przeczytać. Mam również sporą nadzieję, że po prostu powiecie o tej z pozoru krótkiej i małej książce o wielkiej "duszy" swoim znajomym.
„Problem polega na tym - powiedział Craig - że wszyscy wiecznie porównują jednych do drugich i to odbiera ludziom indywidualność.”
Charlie. Niby zwykłe imię, imię jakiegoś piętnastoletniego dzieciaka. Pierwsze wrażenie : pewnie to lektura gdzie dzieciak cały czas użala się nad sobą, gdzie chłopak jest nieogarniętym bahorem bez uczuć. A jaka jest prawda? o 180 stopni inna. Charlie to spokojny, uczuciowy nastolatek, który próbuje dorosłego życia. A jak te próby się kończą ? To musicie sami przeczytać. Autor książki - w tym wypadku genialny Stephen Chbosky - pokazuje nam zwykły świat, od niezwykłej strony. Świat Charliego jest bardzo realny, i według mnie idealnie oddany. Towarzystwo chłopaka jest najróżniejsze. Myślę, że autor tego dzieła chciał pokazać, że każdy człowiek jest inny i trzeba go akceptować takim jakim jest. Powieść zawiera wiele wspaniałych przemyśleń, oraz jest napisana w taki sposób, że w niektórych momentach zbiera się na łzy.
„I dlatego zaczął pisać kolejny wiersz na kawałku papierowej torby. Zatytułował go Absolutnie nic, Bo o tym był ten wiersz. Sam sobie postawił piątkę I cięcie na każdym cholernym nadgarstku. Powiesił wiersz na drzwiach łazienki, Bo tym razem nie miał szans dotrzeć do kuchennych drzwi.”
W 2012 roku powstał film o takim samym tytule. W jego obsadzie można podziwiać genialnych młodych aktorów m.im: Emma Watson czy Logan Lerman
Jednakże czym jest film w porównaniu do książki ? W większości wypadków jej marną kopią. Czy w wypadku "Charliego" też tak jest? Aby się o tym przekonać musicie przeczytać książkę oraz obejrzeć film
Mam nadzieję, że ci którzy nie czytali Charliego szybko "naprawią" swój błąd w wiadomo jaki sposób ;3
Moja ocena
9/10
Całuski,
Owca
czytałam "Charliego", ale dawno. chyba ze dwa lata temu.
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że nie do końca książkę zrozumiałam... ale i tak pamiętam, że bardzo mi się podobała :)
Na razie czeka na półce, ale, zwłaszcza po takiej recenzji, niedługo przyjdzie na nią czas i ją zrecenzuję :)
OdpowiedzUsuńFilm już za mną (obejrzany dwa razy), a książka czeka na swoją kolej na półce :)
OdpowiedzUsuń