157. Mass Effect: Andromeda. Nexus początek

Spali przez setki lat, śniąc o nowym domu gdzieś w Galaktyce Andromedy. Kiedy się obudzili, zrozumieli, że to już koniec marzeń o pokojowej egzystencji. I tak oto koloniści wielu ras – turiańskiej, salariańskiej, asari, ludzkiej i innych – stają w obliczu niewyobrażalnych zagrożeń i niezbadanych obszarów kosmosu.

Nexus to olbrzymia stacja kosmiczna, centrum dowodzenia i zarządzania kolonizacją. Kiedy jego załoga budzi się, odkrywa wszechobecne zniszczenia na statku, do którego zdążają już arki z kolonistami. Cała misja staje pod znakiem zapytania. Sloane Kelly, dyrektor do spraw bezpieczeństwa, musi zmierzyć się z niełatwym zadaniem: zaprowadzić porządek i zidentyfikować zagrożenie. Jeśli nie uda się jej tego dokonać, Inicjatywa Andromeda może zakończyć się fiaskiem.

Tytuł: Mass Effect: Andromeda. Nexus początek
Tytuł oryginału: Mass Effect - Andromeda: Nexus Uprising
Autorzy: Jason M. Hough, K. C. Alexander
Wydawnictwo: Insignis
Tłumaczenie: Dominika Repeczko

Swego czasu bardzo często grałam w gry komputerowe. Strzelanki, wyścigi, MMO to tylko kilka przykładów, z którymi spędziłam mnóstwo wolnego czasu. Jednak w końcu odkryłam ten jedyny, idealny dla mnie gatunek - RPG. Sprzymierzeńcy, światy oraz waga podejmowanych decyzji wciągała mnie za każdym razem. Pewnego dnia sięgnęłam po mało znany mi tytuł - Mass Effect. Jednakże okazało się to strzałem w dziesiątkę. Zakochałam się w przygodach komandora Sheparda i jej towarzyszy. Wszystkie części przeszłam kilka razy, za każdym razem odkrywając nowe fakty lub nieznane dotąd sceny. Przeszukiwałam internet w poszukiwaniu komiksów z uniwersum oraz książek. Aczkolwiek po kilku latach przygody Shepard się zakończyły, lecz w tym roku powstała nowa gra z tego świata.
Od momentu pierwszej zapowiedzi książki Mass Effect, oczekiwałam z niecierpliwością, jak wypadnie nowa seria na podstawie gry. Powieść zaczęłam zaraz po zakończeniu nowej gry, więc na świeżo miałam przedstawiony świat od studia Bioware.

Nexus doleciał zgodnie z oczekiwaniami do Andromedy, jednak sytuacja na stacji nie wskazuje na to. Sloane Kelly budzi się z kriostazy w trakcie, gdy prawie wszystko się rozpada. Z początku wygląda to na atak p. Zniszczenia kadłuba, nie działające systemy oraz pełno trupów nie ukazują szczęścia jakie miało zapanować w nowej galaktyce. Sloane wraz z nowymi współpracownikami ma przynieść stabilizacje na Nexusie oraz uratować misję, nie tylko dla siebie, ale i dla Pionierów. Jednak okazuje się, że nic nie jest czarno białe, a stare rany nie zagoją się od razu w nowym świecie.

Tak jak w przypadku poprzedniej serii z Mass Effect'a, książki skupiają się na wydarzeniach, które były zaledwie wspomniane podczas gry. O problemach Nexusa gracz dowiaduje się prawie na samym początku swojej przygody w Andromedzie. Domniemany atak i pierwsze spotkanie z Plagą, nie raz zostaje napomknięte naszemu Pionierowi od różnych osób, Jednak nikt nigdy nie przedstawia wszystkich wydarzeń. Dlatego też pierwsza powieść skupia się na wydarzeniach na Nexusie i sławnej Sloane.
Jednak wszystkie książki jakie miałam okazję czytać, na podstawie gier są kiepskie. W nich nadrzędną rolę pełnią wydarzenia. Zatem na tym powinien się czytelnik skupić podczas czytania takiej powieści. Pozostałe aspekty, na które się zwraca uwagę w innych pozycjach są kiepskie i niedopracowane.

Pierwszy i głównym problemem jest styl pisania oraz język, jakim posługują się autorzy. Równocześnie większość aspektów książki mówiąc kolokwialnie "leży i kwiczy". Jestem trochę zdziwiona, ponieważ tę książkę nie napisali amatorzy. Zarówno Hough, jak i K. C. Alexander mają kilka powieści na swoim koncie. Szczególnie pan Hough, ktory stworzył kilka książek.

Mój główny zarzut, dotyczy niezdolności opisania sytuacji. Na rozpoczęciu, widać u nich problemy z przedstawieniem wydarzeń i przekazania emocji czytelnikom. Wszystko wychodzi mdłe oraz pozbawione jakiejkolwiek "iskry". W późniejszych rozdziałach jest równie mizernie. Utrata nadziei u kolonistów, jak również utrata najbliższych mogłaby być równie dobrze menu restauracji.
Mass Effect Andromeda z założenia ma być nowym początkiem trylogii, gdzie nawet niedoświadczony gracz poznaje od podszewki uniwersum. W grze bardzo dobrze to wyszło dzięki dobrze zbudowanemu leksykonowi. Jednakże książki nie powinno się zaczynać bez znajomości chociażby jeden części elektronicznej rozrywki. Autorzy nie zawarli w powieści żadnych szczegółów funkcjonowania świata, Z jednej strony to plus dla osób, które znają Mass Effect'a, z drugiej brakuje mi chociażby najkrótszych opisów. Bez tego trudno wyobrazić rzeczywistość, w której znajdują się bohaterowie.
Postacie są całkiem dobrze skonstruowane. Dzięki tej książce miałam możliwość poznania prawdziwej natury bohaterów, którzy towarzyszyli mojej Ryder. Powieść ta uświadomiła mi charakter Sloane, Tanna oraz wielu innych postaci.
Jedyne co mi przeszkadzało, to brak wyraźnego zróżnicowania między rasami. Uważam to za bardzo ważną cechę Mass Effecta, która wyróżnia go na tle innych gier.

Mass Effect: Andromeda. Nexus początek okazała się książka średnią. Brakuje w niej wielu rzeczy, które wymagane są ode mnie w innych powieściach. Jednakże uważam to za świetną pozycję dla fanów. Oni z pewnością nie zauważą niedociągnięć, jakie pozostały w książce. Dzięki tej pozycji można dowiedzieć się wielu faktów, do tej pory nie wspomnianych w grze. Jako jedna z fanek uniwersów czekam z niecierpliwością na kolejne części Andromedy.

Moja ocena
6+/10

Za możliwość poznania losów Nexusa w Andromedzie serdecznie dziękuję wydawnictwu Insignis.
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo insignis

2 komentarze :

  1. Ostatnio bardzo wkręciłam się w nowego Mass Effect'a. Według mnie Andromeda zarówno jak i poprzednie części jest wspaniałą grą ;) Chętnie więc sięgnęłabym po tę książkę, pomimo że jest raczej średnia.
    Pozdrawiam
    http://momentofdreamsheart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam pokrewną duszę😂
      A grałaś panem Shepard czy panią Shepard? :)

      Usuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka