145. Autostopem przez galaktyke

Znalezione obrazy dla zapytania autostopem przez galaktykęPewnego dnia młody Ziemianin Arthur dowiaduje się z zaskoczeniem, że jego najbliższy przyjaciel Ford jest kosmitą, a Ziemia niemal za chwilę zostanie zniszczona, gdyż znajduje się na trasie planowanej międzygalaktycznej autostrady. Jak mu przekazuje beznamiętnie przyjaciel, informacja o tych planach została już dośc dawno wywieszona w jakimś galaktycznym urzędzie na planecie Alfa Centauri, tyle że Ziemianie ich nie oprotestowali, co oznacza że wyrażają zgodę. Unicestwienie ojczystej planety oraz zagłada całego ludzkiego gatunku to dla Arthura dopiero początek niesamowitych przygód, albowiem tuż przed katastrofą Ford zabiera go statkiem kosmicznym w podróż po Galaktyce, w trakcie której zbiera materiały do nowej edycji kompendium wszelkiej znanej wiedzy, czyli przewodnika Autostopem przez Galaktykę. W trakcie tej niekończącej się podróży, odbywanej między innymi w towarzystwie neurotycznego robota Marvina, Arthur spróbuje rozwiązać największą zagadkę kosmosu oraz spróbuje pojąć sens życia.

Tytuł: Autostopem przez galaktykę
Tytuł oryginału: The Hitch-Hikers Guide to the Galaxy
Autor: Douglas Adams
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumacz: Paweł Wieczorek

Czasami trzeba pozwolić sobie na zwariowaną podróż, nieważne jak nie byłaby ona absurdalna. Po powrocie z galaktyki przemierzonej wzdłuż i wszerz oraz z przeszłości i przyszłości, jestem gotowa powrócić, aby opowiedzieć o niezwykłej podróży, w którą udałam się dzięki Adamowi Douglasowi.

Każdy z nas ma swój własny pechowy dzień w tygodniu, kiedy jest w stanie przypalić nawet wodę. U głównego bohatera trylogii - Artura, tym dniem jest czwartek. Tamtejszy dzień zmienił jego dotychczasowe życie o 180 stopni. W ów czwartek dowiedział się, że jego ekscentryczny przyjaciel Ford Perfect, jest tak naprawdę kosmitą. Prawda wyszła na jaw, dwanaście minut przed zniszczeniem Ziemi. Kiedy trafia się przelatujący obok statek kosmiczny, bohater wsiada ubrany jedynie w szlafrok i zaczyna się jego przygoda.

Dziś musi być czwartek. Nigdy nie mogłem się połapać, o co chodzi w czwartki

To co mnie urzekło w tej książce, są postacie i niesamowite poczucie humoru. Uwielbiam relację Artur-Ford. Przypomina mi ona inną, podobną relację, znaną z "Koloru magii". Czytając zwariowaną historię Artura, widziałam w nim pewną część ukochanego Rincewind'a i z radością czytałam o głównym bohaterze "Autostopu przez galaktykę". Nie raz w czasie szalonych oraz zwariowanych pomysłów Forda nachodziły mnie myśli, czy Dwukwiat również by tak postąpił, w danej sytuacji. I nie mogę zapomnieć o moim ulubionym robocie, w stanie maniakalnej depresji.

Jak wcześniej wspomniałam, czytając tę książkę, dostaniemy pełno humoru. Jednak warto zaznaczyć, że jest to specyficzny humor. Wiele razy śmiałam się z fragmentów, przy których mówiłam "przecież to nawet nie było śmieszne!". Ta książka idealnie trafiła do mojego poczucia humoru (dokładnie rzec ujmując, to do jego braku). Jednakże zdaję sobie sprawię, iż nie przemówi to do wszystkich czytelników. Zatem jeśli wiecie, że padające co jakiś czas żarty prędzej was zirytują, to odradzam czytać tę książkę. Szybciej wyląduje ona w kącie, niż dobrnięcie do ostatniej strony.

Kolejnym aspektem, który czyni tę lekturę specyficzną, jest nieobliczalność historii. Nowe wątki potrafią pojawić się znikąd, a bohaterowie nagle znaleźć się w zupełnie innej sytuacji. Dlatego też czytelnik może nie raz zgubić się w obecnej sytuacji. Jednak moim zdaniem, autor zrobił to bardzo zgrabnie i jestem pewna, że przy innym pisarzu, taka "nieobliczalność" by mnie irytowała. W przypadku historii pana Douglas'a jest inaczej. Kocham tą impulsywną fabułę, która zaskoczyła mnie nie raz. Pomimo tego, że logiczne myślenie nie zdaje egzaminu w przypadku tej lektury, autor pozostawia pole do popisu naszej wyobraźni. Co jest równie ważne, kolejne części mają ten sam klimat, jednak historia wciąga do swojego świata, pomimo fragmentów absurdu.

- Wiesz - westchnął Artur - kiedy przychodzą chwile jak ta, gdy razem z facetem z Betelgeuse siedzę zatrzaśnięty w vogońskiej komorze ciśnień i lada chwila uduszę się w bezkresnym kosmosie, to myślę, że trzeba było słuchać matki, gdy byłem mały.
- A cóż takiego mówiła?
- Nie wiem, nie słuchałem.

Nie będę ukrywać - uwielbiam tę książkę. Z radością czytałam, każde zdanie o przygodach Artura i jego przyjaciół. Ta lektura była dla mnie miłą odskocznią od poważniejszych lektur. Pomimo wszystko warto zaznaczyć, że ta zwariowana historią jest na bardzo wysokim poziomie, a nie tak zwane "czytadło", po którym cała historia wyparowuje z głowy. Niestety nie nadaje się dla wszystkich czytelników, jednak jeżeli ktoś uwielbia nieszablonowe historię może sięgnąć po nią bez namysłu.

Moja ocena
9+/10

6 komentarzy :

  1. Specyficzny humor? A więc chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pratchett nie należy do moich ulubionych autorów, a już szczególnie "Świat dysku", do którego już raz startowałam, ale się nie polubiliśmy.
    Dlatego nie jestem pewna czy książka Douglasa Adamsa to dobry wybór dla mnie :P Książka wydaje się bardzo ciekawa i humorystyczna, cytaty mnie urzekły :) lubię tego typu humor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie do sięgnięcia po tę książkę skusił właśnie cytat :)

      Usuń
  3. To już klasyka <3 muszę sobie odświeżyć tę pozycję, bo nawet nie pamietam kiedy ją czytałam - tak dawno to było.
    Pozdrawiam :)
    http://the-book-huntress-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym, że to klasyka to zgadzam się całym sercem, jednak smuci mnie to, że w Polsce ta seria jest tak mało znana.

      Usuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka