103. Urodzona o północy


Tytuł: Urodzona o północy
Autor: C.C. Hunter
Seria: Wodospady Cienia
Tom: 1
Wydawnictwo: Feeria
Opis: Życie Kylie Galen nie jest łatwe. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozwodzą, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią nie zdaje się zauważać. Jedna nieodpowiednia impreza z nieodpowiednimi ludźmi zmienia jej życie na zawsze. Matka wysłała ją na obóz dla trudnej młodzieży do Wodospadów Cienia. Jej współobozowicze nie są jednak po prostu "trudni"... Kylie nie wierzy, że jej miejsce jest wśród tych dziwolągów. Oni twierdzą jednak, że jest jedną z nich. Kim dokładnie? Tego nie wie nikt... W dodatku życiu Kylie pojawia się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w jej sercu...




Przy takiej ilości książkach opowiadających tylko o jednym gatunku istot paranormalnych normalne jest, że ktoś kiedyś prędzej czy później musiał wpaść na pomysł aby wszystkich przedstawicieli gatunków nie należących do naszego świata, upchnąć w jednym miejscu na dodatek w tym samym czasie. A najlepiej aby byli oni buzującymi hormonami nastolatkami...

Główna bohaterka "Urodzonej o północy" przeżywa tragedie: umarła jej kochana babcia, rodzice się rozwodzą, a ją nawiedza Żołnierz, a nikt oprócz niej nie zdaje sobie z jego obecności oraz rozstała się z przystojnym chłopakiem - Treyem. Mimo to życie jej nie oszczędza - policja zatrzymuje ją na imprezie gdzie znaleźli narkotyki, a jej matka wysyła ją na wakacyjny obóz dla młodzieży z problemami, a Kylie w autobusie dowiaduję się, że nie czekają ją normalne dwa miesiące...

Pierwszym co mnie uderzyło było zachowanie Kylie. Dawno nie czytałam książki z taką słabo wykreowaną postacią. Główna bohaterka podobno ma szesnaście lat, mimo to zachowuje się jak typowa pięciolatka, która jest maszyną do rumienienia się, ale(!) żeby czytelnikowi nie wydawałoby się, że Kylie jest tylko uroczym dzieckiem, które co po chwile po prostu wpada w kłopoty, i co po chwile przerywa w połowie zdania, sprawiając, że książka jest najeżona trzykropkami, zostało wspomniane, że ma piersi. A tak dokładniej była o tym mowa, gdzie się tylko dało to wcisnąć. Jednocześnie można było odnieść wrażenie, że bez informacji o tym, że Kylie była piękna nie mogła się toczyć żadna rozmowa.

Inne postacie nie zostały również dobrze opisane - były płytkie i papierowe, a jedną cechą czym się różniły był kolor oczu/włosów. Nie ma sensu opisywać bohaterów drugoplanowych, skoro główne skrzydła gra drama Kylie, prawda?

Kolejną irytującą rzeczą było zachowanie wszystkich paranormalnych gatunków. A właściwie to jego brak. Spodziewałam się czegoś innego  - prawdziwszego. Skoro wszyscy zostali wysłani do jednego obozu, to byłam nastawiona na konflikty międzygatunkowe. Dostałam to czego chciałam? Nie. Na dodatek było wspomniane, że wampiry i wilkołaki nie są jednymi istotami paranormalnymi i jest ich o wiele, wiele więcej. Prawdę mówiąc naliczyłam oprócz wyżej wymienionych istot...trzy. Ogrom, prawda?

Jeszcze inna rzeczą, przez którą chciałam rzucić tą książką o ścianę był styl pisania tej powieści. Zamiast pisania linijkę w linijkę Della/Kylie/Miranda czy innych postaci które poza kolorem włosów zostały obdarzone imieniem, autorka mogła użyć dziewczyna czy współlokatorka. Ale po co? zajrzenie do słownika synonimów jest bardzo pracochłonne. Kolejną sprawą przez którą nie polubiłam pióra pani Hunter jest pewien drobny, aczkolwiek strasznie irytujący zabieg literacki - mianowicie chodzi o poprawiane się. Chcecie przykład?

"Chciała wiedzieć, musiała wiedzieć czy ją pamiętać"

Na szczęście nie pojawiał się on tak często jak wspomniane, że główna bohaterka ma piersi, mimo to zgrzytałam zębami gdy widziałam to.

Czy coś przyjemnego pozostało mi po tej lekturze? Nie licząc tego typowego lekkiego pióra którym są pisane książki dla młodzieży, to nie. Czas przy niej spędzony nie należał do najmądrzej spożytkowanych.

Moja ocena: 3/10

Urodzona o północy | Przebudzona o świcie | Zabrana o zmierzchu | Szepty o wschodzie słońca | Chosen in Nightfall

3 komentarze :

  1. Dzieki! Juz wiem zeby jej nie czytac :D
    love-ksiazki.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie. W końcu negatywna recenzja tej książki. Już zastanawialam się, dlaczego jej nie czytam, skoro wszyscy piszą, że jest taka fajna. Teraz podjęłam decyzję, że jeszcze się wstrzymam.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednym się podoba, innym nie podoba.
    Ja akurat jestem pośrodku, ponieważ "Urodzona o północy" trafiła do moich łapek akurat w momencie, w którym potrzebowałam czegoś lekkiego i niezobowiązującego ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka