Król Kruków

Tytuł: Król Kruków
Seria: The Raven Cycle
Tom: 1
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: Uroboros
Opis: Pierwszy tom magicznej sagi.
Jedna dziewczyna i trzech chłopaków.
Blue pochodzi z rodziny wróżek, jest medium do kontaktów ze światem zmarłych.
Gansey, Adam i Ronan, trzej przyjaciele w elitarnej szkoły dla chłopców, obsesyjnie poszukują tajemniczych linii mocy legendarnego Króla Kruków - Glendowera.
Z ich powodu pozornie ciche i spokojne miasteczko staje się scenerią niezwykłych wydarzeń.
Gdy razem z Blue trafią do magicznego lasu, gdzie czas płata figle, nic już nie będzie takie samo...
Przerażające tajemnice, mroczne rytuały, stare przepowiednie, wizje, duchy, ofiary, a to dopiero początek tej historii...


Nie wiem jak wam, ale dla mnie są tacy autorzy do których nie pasuje pisanie  trzecią osobą. Jedną z takich własnie osób jest pani Stiefvater. Przy jej wcześniejszych książkach gdy opisywała zdarzenia oczami dwóch (Ba! Nawet czterech) osób, pasowało to idealnie ponieważ potrafiła połączyć idealnie wątki oraz oddać emocje. I w "Królu Kruków" właśnie ich - emocji bohaterów - brakowało najbardziej. Nie wszyscy czują tę różnicę pomiędzy "bał się" czy "boję się", mimo to właśnie kiedy napisane jest co bohater przeżywa, a nie to co narrator widzi, łatwiej nam się wczuć w postać czy co więcej w fabułę książki. Czy to jest główna wada tej powieści?

Zaczynając bardziej ogólnikowo: w pierwszym tomie nowego cyklu Maggie Stiefvater "Król Kruków" mamy czterech głównych bohaterów. Przedstawicielką płci pięknej jest Blue - pochodząca z rodziny wróżek, lecz sama nie mająca żadnych magicznych zdolności. Mimo to działa jako swoisty wzmacniacz połączenia miedzy dwoma światami - naszym i zmarłych - więc często asystuje przy różnych  seansach innych mediów. Jednak jest to postać przedstawiona bardzo ogólnikowo, wręcz po macoszemu, gdy porównujemy ją do innych bohaterów książkowych tej pisarki, czy do Ronana, Adama i Ganseya. Są oni uczniami pobliskiej ekskluzywnej szkoły i szukają linii mocy (objaśnie  poniżej). Wracając do chłopców, każdy ma swój z goła inny charakter, przez co nie da się ich pomylić. Również mają dobrze opisaną przeszłość przez, którą wiemy dlaczego zachowują się w niektórych sytuacjach tak, a nie inaczej. Tak więc mamy coś nowego u pani Stiefvater - nie ma zakochanej pary, nie ma nawet trójkąta, a jest czworokąt miłosny. Ciężko wyobrazić mi jak będzie wyglądać finalnie para, ponieważ dostajemy sprzeczne sygnały. Nie ma sensu opowiadać o bohaterach więcej niż trzeba, by nie zdradzić czytelnikowi dalszej historii.

Jak wcześniej wspomniałam bohaterowie szukają linii mocy. Krótko: Są to miejsca które działają podobnie do Blue - są wzmacniaczami, ale nie połączenia miedzy światowego, ale sprawiają, że magia jest silniejsza. Należy również wspomnieć, że według legendy pochowany został na takiej linii sam król Glendower - na punkcie którego obsesję ma Gansey . A więc po pewnych zawirowaniach czwórka bohaterów wyrusza by znaleźć grób władcy i zaczyna się jedno wielkie COŚ.

Za dużo zawirowań jest by określić to mianem przygody. Znając trylogię z Mercy Falls oraz Wyścig Śmierci, ma się poczucie, że "Król Kruków" jest przeładowany tą magią i tymi zmianami w fabule czy tempie wydarzeń. Ma się wrażenie,że autorka zamiast ładnie budować napięcie wrzuca to wszytko na raz. Nasuwa się pytanie: Skoro to pierwsza część, to jak będą wyglądać pozostałe?
Mimo, że uważam, że znam dobrze styl Maggie, nie czułam tego ciężkiego do nazwania uczucia, które czułam jak czytałam innych autorów. Teoretycznie, to dobrze, bo nie miałam jak przewidzieć fabuły. Jednak wolałabym czytać coś w miarę przewidywalnego, ale napisanego podobnym stylem do pozostałych książek.


Krzyczą tylko ci ludzie, którzy mają zbyt ubogie słownictwo, żeby szeptać.

Po przeczytaniu nie było satysfakcji, rozmyślania o lekturze, czy innych czynności związanych z przeczytaniem dobrej książki. Pozostał niedosyt. Może jednak to tylko odczucie spowodowane tęsknotą do tego bardzo dobrego pisania w pierwszej osobie.


Moja ocena
 6/10

Król Kruków | The Dream Thieves | Blue Lily, Lily Blue | The Raven King

3 komentarze :

  1. Nie lubię jak książka pozostawia niedosyt :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie mój niedosyt był wywołany tym, że czytałam inne książki tej autorki które po prostu różniły się klimatem i byłam nastawiona na co innego. Pewnie gdybym ich nie czytała moja opinia byłaby pochlebniejsza. :>

      Usuń
  2. Mam tę książkę w planach, ale nie będę traktować jej jako lektury priorytetowej ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka