Autor: James Dashner
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Cykl: Więzień Labiryntu
Ilość stron: 400
Opis: Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię. Nie wie kim jest ani dokąd zmierza. Jednak to nie wszystko - kiedy winda się zatrzymuje i drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupka dzieciaków, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej murami znajdującej się w samym centrum przerażającego i tajemniczego Labiryntu.
Podobnie jak Thomas, żaden z obecnych tu chłopców nie wie dlaczego tu jest oraz jak się tu dostał. Wszyscy wiedzą natomiast, że każdego ranka, gdy kamienne mury otaczającego ich Labiryntu rozsuną się, zaryzykują swoje życie by się tego dowiedzieć, nawet za cenę spotkania ze Strażnikami - pół-maszynami, pół-bestiami, przemierzającymi jego mroczne korytarze.
Wiele książek jest porównywanych do serii Gone, czy chociażby Igrzysk Śmierci. Oczywiście jest tego jeden cel: wypromowanie książki. Wiele razy widzi się na okładce książki wielki napis, który właśnie porównuje się do sławniejszych serii, które zahaczają o podobne tematy. Jak często tylko, dana opowieść faktycznie jest porównywalna? Czy może autorzy sami się podkopują, bo każda powieść ma być jedyna w swoim rodzaju, a nie pisana (w jakimś stopniu) na sławniejszej "siostrze"?
Thomas budzi się w ciemnej windzie, a jedyną myślą, w głowie to jego imię. Gdy tylko winda dojeżdża na miejsce, chłopak zostaje przywitany przez nastolatków, którzy witają go w strefie. Miejscu, które jest otoczone murami i znajduje się, w sercu mroczne i strasznego labiryntu. Nikt nie wie, dlaczego tutaj są, ani jakie jest ich zadanie. Każdego ranka kamienne mury rozsuwają się, tak że mogą wejść do tajemniczego labiryntu. Ryzykują swoje życie, by dowiedzieć się więcej o tym tajemniczym miejscu. Czy znajdą odpowiedzi na nurtujące ich pytania?
Pamiętam, że pamiętałam.(...) Uczucia. Emocje. Zupełnie jakbym miała w głowie półki opatrzone etykietą dla wspomnień i twarzy, które są teraz puste.
Już od samego, początku autor u mnie dostał minusa. Thomas - główny bohater powieści, zostaje wsadzony do windy, a jedyne co wie to to, że zna swoje imię. Cała inna wiedza, wspomnienia, pamięć o wszystkim mu wyparowała. Wydaje mnie się to śmieszne i niedopracowane. Autorzy mają różne pomysły jedna bardziej szalone, inne mniej. Jednak dla mnie istnieje "bariera" na te najbardziej niedorzeczne, wręcz idiotyczne koncepcje. Może jestem nienormalna, ale sam fakt o niewiedzy głównego bohatera, jest dla mnie beznadziejny i niestety przez to, od samego początku byłam kiepsko nastawiona do "Więzienia Labiryntu".
Okazało się, że autor może mnie pozytywnie zaskoczyć, pomimo tak nieszczęśliwego początku.
Thomas obudził się w windzie, która jechała nie wiadomo dokąd. Inni chłopacy na miejscu pomogli mu wyjść i oprowadzili go po strefie. Wszyscy tworzyli małe społeczeństwo, które składało się z sześćdziesięciu osobników płci męskiej. Ku mojemu wielkiemu, pozytywnemu zaskoczeniu autor stworzył slang, którym porozumiewali się wszyscy bohaterowie. Dzięki temu książka była urozmaicona i uzyskała u mnie wielki plus. Jednak, nie wszystko jest takie różowe.
Bohaterowie są jedną z podstaw książek, zaraz po fabule. Jeżeli nie ma ciekawych i interesujących postaci, książka wiele traci i obojętnie jak wspaniale byłaby napisana, nic to nie pomoże. Tak jak napisałam w książce spotkamy sześćdziesięciu bohaterów, jednak tak naprawdę tylko pięciu zasługuje na to miano, reszta to tylko niepotrzebne postacie. Osobiście twierdzę, że duża ilość postaci jest kłopotliwa, jednak jeżeli jakiś autor się na to decyduje to niech opisze więcej bohaterów, niż tylko pięciu, z tak pokaźnej sumy, jak sześćdziesiąt.
Zapomni o wszystkim, co dziwne. Zapomni o wszystkim, co złe. Zapomni o tym i nie spocznie, dopóki nie rozwiąże tej zagadki i nie znajdzie stąd wyjścia.
Prawdę mówiąc "Wiezień labiryntu" można zaszufladkować, jako książkę z niewykorzystanym potencjałem. Treść tej książki jest ciekawa, ale nie błyskotliwa. Kolejne książki mogą nam przedstawić więcej faktów, a sama opowieść się poprawić. Jednak na razie, jest to pozycja tylko, żeby "odskoczyć" od dnia codziennego, a nie opowieść, która zapada na długo w pamięć.
6+/10
Więzień Labiryntu | Próby Ognia | Lek na śmierć
Więzień Labiryntu | Próby Ognia | Lek na śmierć
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku! Jeżeli dotarłeś tak daleko, pozostaw po sobie jakiś ślad. Będzie nam niezmiernie miło, czytając Twoją opinie.
Oprócz tego zachęcamy do pozostawiania linków do swoich blogów. Z pewnością Cię odwiedzimy! :)