Tytuł oryginalny: The Parliament of Blood
Autor: Justin Richards
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Opis: Sir William Protheroe, kustosz działu znalezisk niesklasyfikowanych Muzeum Brytyjskiego, jego asystent George, łobuziak Eddie oraz urocza córka pastora, Liz, uczestniczą w niezwykłym wydarzeniu – odsłonięciu mumii z Sakkary. W sali egipskiej zebrała się cała śmietanka towarzyska Londynu. Zaproszeni goście czekają już tylko na spóźniającego się fotografa Bernarda Denninga. On tymczasem spotyka na ulicy pewną piękną, tajemniczą kobietę, która, jak się wydaje, wie o nim bardzo wiele. Nieoczekiwanie nieznajoma pochyla się do szyi Denninga, lecz bynajmniej nie z zamiarem złożenia pocałunku…
O autorze: Justin Richard jest brytyjskim pisarzem. Autor wielu powieści spin off na podstawie BBC science fiction serialu Doctor Who. Pisał również dla telewizji, przyczyniając się do Five 's opera mydlana spraw rodziny. Jest również autorem serii powieści dla dzieci o przestępczości Invisible Detective.
Sir William Protheroe, kustosz działu znalezisk niesklasyfikowanych Muzeum Brytyjskiego oraz jego asystent George wybierają się na niezwykłe wydarzenie - odsłonięcie mumii egipskiej. Na tym przyjęciu zebrała się śmietanka Londynu brakuje tylko jednego członka, a mianowicie fotografa
Bernarda Denninga.
W tym samym czasie spóźnialski fotograf wychodzi z baru by w końcu pojawić się na przyjęciu. Drogę jednak przerywa piękna kobieta w szkarłatowej sukni. Zauroczony mężczyzna poznaje tą tajemniczą damę. Okazuje się, że to nie najlepszy wybór fotografa. Zaraz pędzi wprost na niego dorożka.
Nieco później znudzeni goście postanawiają odsłonić mumie bez udziału fotografa. Wszyscy gromadzą się przed podwyższeniem gdzie leży ta oto mumia. Zbieg wypadku sprawia, że odsłaniający mumie zacina rękę po której skapuje krew wprost otwarte usta mumii. Zaraz po tym...
"O co chodzi z tymi wampirami? - zapytał Eddie - Myślałem , że to straszydła z kiepskich książek, które piją krew ludzką i zmieniają się w nietoperze, czy coś takiego."
Mnóstwo możemy spotkać książek o wampirach zaczynając od klasyki, czyli "Draculi", a kończąc na sławnym "Zmierzchu". Nie powiem, te stwory są różnie kreowane. Zaczynając na krwiopijcach, które boją się światła, a skończywszy na dobrych wampirach. Powrót władcy wampirów jest jednak książką, która przedstawia te "pierwotne" postacie wampirów.
W tej książce poznajemy wielu bohaterów jednak na razie interesuja nas tylko czwórka, która wspomniana jest przy opisie. Dlaczego? W opowieści autor zastosował narracje trzecioosobową więc poznajemy George, Liz, Eddiego i sir Williama z różnych stron przez cały czas trwania książki.
Najlepiej wykreowanymi bohaterami jest Liz i Eddie. Liz to jedyna córka już przeszłego na emeryturę pastora. Tą postać polubimy już od samego początku bardzo łatwo wkradnie się w nasze łaski, tak samo jak Eddie. Autor przedstawia nam go jako łobuziaka. On sam na początku był kieszonkowcem dopóki nie trafił pod skrzydła Georga. Teraz to nadal ciekawski chłopak, który ma niesamowite pomysł oraz wniesie do książki trochę humoru.
George i sir William to postacie takie jakby autor sam nie wiedział do końca jak je wykreować. Obie mają różne cechy jednocześnie, które teoretycznie się wykluczają. Sir William to człowiek oczytany, mądry. Jednak jego zachowanie często jest dziwne i bardzo nienaturalne.
George ma tak samo niby mądry, młody człowiek, jednak gdy postawi się przed nim jakieś zadanie nie wie co z tym zrobić.
"- Myślałem, że jestem sprytny (...) Teraz tego żałuję"
Plusem książki jest przedstawienie wampirów nie jako dobrych i niegroźnych stworzeń. Są przedstawione tak jak były "pierwotne". Jedyne co się zmienia to sama idea ich słabych stron. Tutaj autor też bardzo dobrze przemyślał wszystkie rozwiązanie jaką mogą być i wymyślił coś oryginalnego. Żeby zbyt nie spojlerować to powiem, że chodzi tu o nietoperze gdy sama dowiedziałam się końcowego efekty byłam lekko zdziwiona. Pomimo tego, że niektórzy uznają to za lekką przesadę to ciekawe rozwiązanie na zakończenie historii.
"Czasem myślę, że skoro nawet światło słoneczne mnie nie widzi, być może sam Bóg tak się za nas wstydzi, że próbuje nas ignorować"
Język autora jest lekki. Czasami również możemy pośmiać się przy tej pozycji. Nie jest to ksiązka, w której wieje nudą. Początek może być trochę monotonny jednak później jedna tajemnica goni drugą.
Jeżeli chodzi o "tajemnice" niektóre są dość przewidywalne. Nie trzeba długo myśleć żeby wiedzieć co będzie dalej. Jednak jedno mogę obiecać, że finał przynajmniej dwóch z nich będzie dość zaskakujący.
Podsumowując Powrót władcy wampirów to ciekawa książka na letnie wieczory. Mimo, że czytelnik spotka po raz kolejny temat już dobrze znany, to nic nie szkodzi. Zapewne odkryje jeszcze nie jedną tajemnice związaną z wampirami. Również powinien być zadowolony jeżeli chodzi o całą koncepcję książki i rozwiązanie tajemnic.
"- Wszystko OK? - syknął, ledwo poruszając wargami.
-Jasne - odparł Eddie, wciąż patrząc przed siebie - Mają wyssać ze mnie krew, ale jest w porządku.
- Musimy stąd wiać
- Co ty powiesz?"
Moja ocena
7-/10
Za wspaniałą lekturę po świecie Londynu z wampirami dziękuję NaKanapie
Ksiązka wydaje się być ciekawa i chętnie bym ją przeczytała, pomimo iż motyw wampirów mi się znudził. Piękny nowy wygląd bloga :)
OdpowiedzUsuńPrzekonał mnie ostatni cytat :D Mam dość wampirów, ale tu chyba dam im szansę!
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Ja tam wampiry lubię nadal, chociaż po woli odchodzą w zapomnienie.
OdpowiedzUsuńPo książkę pewnie nie sięgnę no i nie rozumiem po co pisać o XIX wieku skoro słabo się oddaje jego klimat?
Nigdy o tej książce nie słyszałam, ale wydaję się ciekawa. Zawsze to jakaś odmiana po milusich wampirach :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Podziękuję, bo nie przepadam za wampirami. :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po książki o wampirach, na razie sobie raczej daruję. : )
OdpowiedzUsuńKsiazka dla mnie idealna:)
OdpowiedzUsuńLubię wampiry chętnie przeczytam tą książkę.:)
OdpowiedzUsuńChociaz ostatnio nie lubie książek z wampirami, to na ta pozycje mam ogromna ochote.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie na razie do tej książki... Ale może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńOd czasów ,,Zmierzchu'' niestety zraziłam się wampirami i mam ich po prostu dość na pewien czas..:)
OdpowiedzUsuńword-is-infinite.blogspot.com